Las Vegas: Superprojekt jeszcze nie upadł?
źródło: własne | MK; autor: michał
To może być jeden z najdroższych i najbardziej imponujących stadionów w historii. Najpierw jednak musi go poprzeć większość właścicieli NFL, co może nastąpić jeszcze w marcu.
Reklama
Na przełomie stycznia i lutego wydawało się, że nic już nie będzie z nowego stadionu Raiders w Las Vegas. Z inwestycji w arenę NFL wycofał się najbogatszy i najbardziej wpływowy człowiek Newady, Sheldon Adelson. Wraz z nim odpłynęło 650 mln $ (2,6 mld zł), czyli ponad jedna trzecia całego budżetu.
Przez parę tygodni wydawało się, że nie uda się tej dziury zapełnić. A jednak! Na początku marca w miejsce Adelsona wszedł Bank of America, który ma zapewnić brakujące 650 mln $. Dzięki temu cały budżet 1,9 mld $ (7,7 mld zł) jest zabezpieczony. Większość ma pochodzić z dodatkowego opodatkowania turystów (750 mln $), a 500 mln $ wyłożą Raiders i NFL.
Do załatwienia pozostaje jeszcze jedna kluczowa sprawa: zgoda NFL na przeprowadzkę Raiders z Oakland do Las Vegas. Bez tego cały stadion po prostu nie powstanie. Zgodnie z regułami zmianę lokalizacji musi zatwierdzić większość właścicieli klubów NFL.
Najbliższe ich spotkanie odbędzie się 26-29 marca. Być może już wtedy będzie głosowana kwestia wyprowadzki Raiders. Jeśli tak – brak zgody utrąci projekt, a zielone światło otworzy drogę do budowy.
Jeśli głosowania nie będzie, może do niego dojść w maju, podczas kolejnego spotkania. Optymalne byłoby posiadanie przez Raiders podpisanej umowy na dzierżawę przyszłego stadionu – wtedy przeprowadzka byłaby uznana za zabezpieczoną. Jednak podczas głosowania taka umowa nie jest obowiązkowa. To dobrze, bo do końca marca jej nie będzie, na razie Raiders negocjują z samorządowym podmiotem powołanym do budowy i zarządzania stadionem (Stadium Authority).
Reklama