Zaczęli bardzo późno, ale zdążą oddać stadion w terminie. Rostov Arena dziś jest już gotowa na 70%, więc termin przekazania 25 grudnia 2017 jest bezpieczny. A może uda się nawet miesiąc wcześniej.

W ostatnim roku postępy na budowie Rostov Areny nie były aż tak widoczne, ale to głównie za sprawą naprawdę dobrego tempa na początku 2016 roku. Wtedy prawie 70% głównej konstrukcji żelbetowej było gotowe. Dziś na takim samym poziomie jest zaawansowanie całej inwestycji.

Najbardziej zaawansowane są prace murarskie z użyciem cegły – wykonano już 90% tego rodzaju ścian. Pozostałe, w tym ściany zewnętrzne stadionu, są na poziomie 85%. Montaż prefabrykatów trybun stoi na 78%, została już tylko jedna piąta stopnic przyszłej widowni.

Na montaż czeka jeszcze membrana dachu (poza jednym już rozpiętym narożnikiem), która wymaga stabilnych dodatnich temperatur. Dostarcza ją firma Serge Ferrari, która ma na koncie choćby ruchomy dach nad PGE Narodowym. Dalsze krycie dachu planowane jest od 1 kwietnia. Do tego na montaż czeka ok. 19,3 tys. m2 siatki elewacyjnej.

Pod trybunami zostało do wykonania po ok. 40% tynkowania i układania instalacji (elektrycznej, cieplnej i wodno-kanalizacyjnych).

Taki stopień zaawansowania prac oznacza, że termin przekazania obiektu 25 grudnia 2017 nie jest zagrożony. Oczywiście przed nami jeszcze 10 miesięcy wymagających prac, ale wart prawie 20 mld rubli stadion nie ma istotnych opóźnień. Mało tego, gubernator Wasilij Gołubiew zasugerował niedawno, że oczekuje oddania stadionu jeszcze w listopadzie, przed wymaganym przez FIFA terminem.

Wiemy też, że krzesełka na stadionie, wszystkie składane, będą utrzymane w aż czterech kolorach. Dwa z nich będą honorować klub FK Rostów (niebieski i żółty), a czerwień i biel mają odnosić się do Regionu Rostowskiego.