Rio de Janeiro: Botafogo przejęło Olimpijski w wielkim stylu
źródło: własne | MK; autor: michał
Wymalowane na czarno-biało i z nowymi krzesełkami. Teraz już nie ma wątpliwości, że ten stadion należy do tylko jednego klubu.
Reklama
Po Igrzyskach Olimpijskich 2016 Botafogo odzyskało kontrolę nad olimpijskim Estadio Nilton Santos, którego jest nominalnym zarządcą. Znany brazylijski klub zainwestował 800 tys. reali (ok. 1 mln zł) w zmianę barw obiektu.
Wymiany doczekały się zainstalowane w 2007 niebieskie krzesełka. Od soboty na stadionie są tylko czarne i białe. Na dolnych trybunach tworzą gradient, a na górnych mają układ zbliżony do koszulek meczowych, tj. biało-czarny pasiak na wschodzie i kompletnie czarne z herbem klubu na zachodzie. Wyjątkiem jest trybuna północna, na której krzesełek nie będzie, ponieważ są tam tylko miejsca stojące na czarnym betonie.
By sfinansować prace klub zaoferował kibicom możliwość zaangażowania się. W zamian za wpłatę 50 reali każdy fan może liczyć na jego nazwisko nadrukowane na krzesełko. Nie ma możliwości wyboru konkretnego siedziska, są przydzielane losowo, a mimo to zainteresowanie okazało się bardzo duże. Ponad 8 tys. osób zdecydowało się na taki krok, dzięki czemu udało się pokryć połowę kosztów modernizacji z pieniędzy kibiców.
Dziś Estadio Nilton Santos nie jest tylko neutralnym stadionem lekkoatletycznym, z którego przy okazji korzysta klub piłkarski. To, co najmniej do 2027, dom Botafogo. Miało to być dodatkowo podkreślone wymianą bieżni na czarno-białą, ale klub zdecydował się zachować niebieską nawierzchnię, na której startował niedawno Usain Bolt. Oficjalnie z troski o dziedzictwo olimpijskie, ale nieoficjalnie koszty mogły mieć swoją rolę…
Już jutro stadion otworzy się dla piłkarzy, ale jeszcze nie dla swoich gospodarzy. Pierwszy będzie towarzyski mecz Brazylii i Kolumbii, z którego całkowity dochód zostanie przekazany na rzecz Chapecoense.
Reklama