Nowy stadion: Gaziantep Arena otwarta na smutno
źródło: własne | MK; autor: michał
To nie było wielkie święto, nawet jeśli wieńczy długi i żmudny proces budowy. Porażka i pustawe trybuny to trudny start dla klubu, który z nowym stadionem może spaść do drugiej ligi.
Reklama
To miało być wielkie niedzielne popołudnie w tureckim Gaziantepie, mieście odległym o zaledwie 85 km od syryjskiego Aleppo. Nie ma wątpliwości, że w ostatnich latach te rejony Turcji były w trudnej sytuacji, a i wczoraj zabezpieczenie meczu Gaziantepsporu z Antalyasporem było szczególne, by wszystkim widzom zapewnić bezpieczeństwo.
Problem w tym, że poza bezpieczeństwem jeszcze coś miejscowych martwi. Przed niedzielnym meczem „Sokoły” z południowego wschodu zajmowały przedostatnie miejsce w Süper Lig z 11 punktami. Niestety, wynik 0:3 z Antalyasporem doprowadził do przykrego spadku na samo dno tabeli. Widownia była bardzo niska, bo choć zapewniano o sprzedaży ok. 12 tys. biletów, to na trybunach pojawiło się 9417 osób. Przy czym warto zauważyć, że publiczność w całej lidze spadła na tyle, że niewielu więcej widzów oglądało wielkie Fenerbahce, a stambulską Kasimpasę wspierało dosłownie 409 osób!
Do bolesnych początków można zaliczyć też fakt, że nowy stadion w Gaziantepie miał być oddany w 2015 roku, a jego koszt wzrósł z 96 do 120 milionów lir (ok. 130 mln zł). I choć okoliczności nie są sprzyjające, to warto poznać chyba najmłodszy stadion świata, bo zatwierdzony do użytku dosłownie dzień przed meczem, w sobotę!
Długa droga do tego punktu
Pola uprawne – właśnie to znajdowało się w miejscu stadionu jeszcze wiosną 2013 roku. Ale jednocześnie zaledwie kilkadziesiąt i kilkaset metrów obok (odpowiednio) biegły już tory kolejowe i autostrada, dając świetny potencjał na dowiezienie widzów na trybuny w przyszłości.
A ponieważ w całej Turcji trwa wyprowadzanie stadionów poza centra miast, nie dziwi też „wyrzucenie” Gaziantepsporu o 6 km na północ od ich stareńkiego, 42-letniego Kamil Ocak Stadyumu. nowa lokalizacja oferuje ponad 158 tys. m2 powierzchni na arenę i parkingi (ok. 1360 miejsc postojowych).
Zaprojektowany w 2012 roku nowy stadion na północnych przedmieściach Gaziantepu wszedł w fazę wykonawstwa po wyborze konsorcjum firm budowlanych May i Egemen Inşaat. Przygotowania na placu budowy zaczęły się w maju 2013, a właściwa budowa z końcem sierpnia.
Pierwotnie na realizację miały wystarczyć dwa lata, ale ten okres okazał się dalece niewystarczający. Konstrukcyjnie prace wydawały się iść zgodnie z planem. Do 2015 roku powstała monolityczna konstrukcja żelbetowa (kolejno: zachodnia, południowa, wschodnia i północna trybuna), a przed końcem 2015 cały obiekt był konstrukcyjnie gotowy.
Jednak później prace instalacyjne i wykończeniowe zajęły aż rok, umożliwiając inaugurację dopiero na starcie 2017. Widownia została zaplanowana dla ok. 36 tys. widzów z możliwością powiększenia, a po wschodniej i zachodniej stronie obiektu powstało po 27 lóż dla VIP-ów, w sumie 54. Ale układ widowni wydaje się zupełnie standardowy w porównaniu do pomysłu na zewnętrzną kompozycję stadionu.
Bryła – prosta i z użyciem znanych już elementów. Lekka stalowa konstrukcja pokryta membraną… i tu zaczyna się robić ciekawie. Właśnie na membranę nałożono kolejny szkielet, tym razem pokryty kompozytami w barwach czarnej z jednej strony i czerwonej z drugiej (barwy Gaziantepsporu) dają wrażenie zmiany barwy wraz z przemieszczaniem się przechodnia obok stadionu. Prosty, ale interesująco wykorzystany element.
Reklama