Rzym: Kolejne turbulencje Romy w Tor di Valle
źródło: IlTempo.it; autor: michał
Budowa ma zacząć się w marcu, ale kto wie, czy zacznie się w ogóle… poważną przeszkodę stawia wydział ds. krajobrazu, nie ustaje też opozycja dla projektu wśród planistów.
Reklama
Ten tydzień był dla AS Romy prawdziwą huśtawką nastrojów. Zaczęło się świetnie. W poniedziałek klub otrzymał wyniki niezależnej (choć zleconej przez samą Romę) analizy Sapienza University. Wynika z niej, że projekt nowego stadionu i połączonego z nim parku komercyjno-biznesowego da Rzymowi ogromne korzyści.
Wpływy z podatków mają wzrosnąć o 142 mln € rocznie, zatrudnienie w centrum biznesowym może osiągnąć ok. 20 tys. osób, a po pełnym rozruchu kompleksu bezrobocie w Rzymie miałoby spaść 0,8%. To tylko kluczowe z wielu wymienianych zysków dla mieszkańców i samorządu na szczeblu miasta i regionu.
Tyle dobra z jednego projektu? Nic dziwnego, że nie wszyscy „kupili” historię podaną przez Romę, która zapewniła, że cały projekt będzie finansowany tylko prywatnie (1,6 mld €, z czego na sam stadion mniej niż jedna trzecia). Nie ma w niej nic o wydatkach publicznych, które obejmują bardzo problematyczne przedłużenie linii metra B, nowy most na Tybrze czy zjazd z autostrady. W sumie grubo ponad 200 mln €.
Mimo to we wtorek, podczas spotkania przedstawicieli klubu z radnymi Rzymu, nastroje nie były najgorsze. Niezmiennie w opozycji do całego projektu stoi Paolo Berdini odpowiedzialny za planowanie przestrzenne. Ale nawet on po wtorkowym spotkaniu zapewniał, że jest blisko porozumienia. AS Roma miała sprawdzić, które elementy można by obciąć, by nie przerywać aktualnej procedury zmierzającej do rozpoczęcia budowy.
Tyle że wczoraj wypłynęła jednoznacznie negatywna opinia urzędu ds. archeologii, sztuk pięknych i krajobrazu. Urząd wytyka całą serię błędów lub uchybień w dotychczasowej procedurze, jak brak zaangażowania władz państwowych czy pominięcie wpływu projektu na krajobraz Rzymu. Brakuje analizy, jak trzy wielkie wieżowce przy stadionie mogą wpłynąć na panoramę miasta, której część jest chroniona prawnie przed zmianami.
Również wczoraj odbyło się posiedzenie regionalnej komisji planistycznej, na którym ponownie brylował Paolo Berdini. Choć to miał być tydzień oficjalnego zatwierdzenia Stadio Della Roma przez planistów, nie udało się…
Berdini wyliczał wszystkie swoje argumenty znane od miesięcy, wracając nawet do sugerowania zupełnie innych terenów pod budowę stadionu, choć Tor di Valle jest wałkowane trzeci rok i była na to zgoda miasta. Berdini ma tę przewagę, że reprezentuje partię rządzącą (wciąż może pogrzebać projekt), ale jego uwagi doczekały się bardzo negatywnych reakcji ze strony pozostałych uczestników, od znudzenia po groźby, że prywatny inwestor weźmie odwet na samorządzie w sądach, jeśli władza będzie na siłę blokować projekt.
Ponieważ nawet w rządzącej partii 5 Stelle Berdini wydaje się nie mieć jednoznacznego poparcia, sprawa wciąż jest otwarta. O optymizm jednak trudno, a dziś „Il Tempo” zasugerował, że stadion Romy może pozostać na papierze…
Reklama