Austria: Za drogo i dla nikogo – ostro o Klagenfurcie
źródło: ORF.at; autor: michał
Odpowiednik Najwyższej Izby Kontroli w Karyntii nie zostawia suchej nitki na Wörthersee Stadion. Stadion jest przepłacony o 43%, a co roku tylko raz zapełnia się bardziej niż w połowie.
Reklama
Wczoraj trybunał obrachunkowy Karyntii (instytucja bliska naszej NIK) przekazał władzom landu raport dotyczący finansowania i wykorzystania Wörthersee Stadionu, areny Euro 2008 w Klagenfurcie. Jak można było się spodziewać, raport jest bardzo krytyczny.
Po pierwsze, stadion jest nieracjonalnie drogi. Jego wyjściowy budżet miał wynieść 67 mln €, a cały górny poziom widowni został zbudowany z intencją rozbiórki po turnieju UEFA. Jednak rozebrany nie został, ponieważ władze Klagenfurtu postanowiły zachować większe trybuny zamiast zmniejszać arenę do 12 tys. miejsc. W związku z tym trzeba było wydać kolejne 29 mln € na wzmocnienie tymczasowej konstrukcji.
To oznacza, jak zauważa raport, wzrost publicznych wydatków o aż 43%. Sam skok kosztów nie jest niespodzianką, ponieważ dodatkowe koszty były znane już w minionych latach. Trybunał zwraca jednak uwagę, że obiekt miał być finansowany po jednej trzeciej przez rząd Austrii, land Karyntia i miasto Klagenfurt. Tymczasem rząd i land wzięły na siebie więcej (41% i 37%), a samorząd sfinansował tylko 21%.
Raport wytyka też, że pozostawienie większych trybun nie wydaje się zasadne w świetle frekwencji. Od chwili organizacji Euro 2008 średnio 2,7 razu do roku stadion gromadzi widownię wyższą niż 12 tys. osób. Tymczasem frekwencje rzędu 18,000 i więcej zdarzają się średnio 1,4 razu rocznie. Mówiąc prościej i bardziej dosadnie: średnio raz, a najwyżej dwa razy w roku trybuny zapełniają się więcej niż w połowie…
Reklama