Białystok: Trudne początki nowego stadionu
źródło: Bialystok.Wyborcza.pl / własne | MK; autor: michał
Stadion Miejski w Białymstoku ma trudności. I nie chodzi nawet o frekwencję, ale o komercjalizację stadionu. Przeniesiony zostanie też sektor gości, wbrew pierwotnej koncepcji.
Reklama
Po otwarciu całości jesienią 2014 roku, Stadion Miejski w Białymstoku wciąż jest optymalizowany. Rzeczywistość weryfikuje wiele założeń, według których obiekt powstał.
Z komercjalizacją pod górę
Wciąż trwa poszukiwanie sponsora dla całego budynku. We wrześniu 2015 spółka Stadion Miejski zaprosiła chętnych do rozmów. Zgłosiły się dwie firmy: Adampol i Electrum. Przeszły do drugiego etapu, czyli indywidualnych negocjacji warunków umowy. 9 miesięcy później nie mamy niestety żadnych informacji na temat efektów rozmów. Dobra wiadomość jest taka, że nie ma informacji o wycofaniu się potencjalnych sponsorów, a rozmowy w branży naming rights mogą trwać długo.
Bardziej jednoznacznie wygląda sytuacja powierzchni użytkowych, które wciąż nie mają najemców. Najpierw jesienią 2015 spółka szukała chętnych na funkcję usługowo-handlową (2641 m2) oraz biurową (587 m2). Nie zgłosił się nikt. Potem było drugie podejście, zakończone identycznym niepowodzeniem w styczniu tego roku. Od tego czasu nie było dalszych informacji o tych powierzchniach, aż do tej krótkiej informacji na Bialystok.Wyborcza.pl:
– Jesteśmy w trakcie prowadzenia rozmów o zagospodarowaniu tej powierzchni. Myślę, że w sierpniu będę mógł powiedzieć więcej na ten temat
– powiedział dla „Wyborczej” prezes spółki Adam Popławski. Jeszcze mniej szczegółów jest na temat planowanego na stadionie muzeum sportu. Być może zacznie ono powstawać w przyszłym roku, ale na razie nie ma pewności.
Problemy nie powinny oczywiście przysłaniać pozytywów. Jagiellonia zapełnia stadion przy okazji meczów w 57% i jest w piątce najchętniej oglądanych klubów Polski. Na obiekcie i wokół niego dzieje się sporo. W czerwcu odbyły się targi budowlane, w lipcu będą spotkania religijne, w listopadzie kolejne targi, nie licząc mniejszych wydarzeń. Problem ze znalezieniem stałych najemców pokazuje jednak, że sporo pracy czeka jeszcze samorządową spółkę.
Piękny sektor gości, ale jakim kosztem…
Zanim jeszcze ruszyła budowa stadionu, po konsultacjach z kibicami zaplanowano tu jeden z najlepszych sektorów gości w Polsce. Nie upchnięty w narożniku, ale tuż za bramką, z jednopoziomową widownią umożliwiającą dobrą koordynację dopingu czy prezentację opraw. Dziś to już przeszłość, ponieważ historia tego sektora zakończyła się wraz z sezonem 2015/16.
Za 500 tys. zł powstaje nowy sektor, tym razem w narożniku południowo-zachodnim. Oprócz płotu odgrodzi go od reszty siatka podwieszona pod dach, a pojemność będzie znacznie niższa od dotychczasowej. Zamiast 1532 miejsc będzie do dyspozycji 1027 krzesełek, podczas gdy dotychczasowy sektor gości – już bez ogrodzeń – trafi do kibiców Jagiellonii.
Zmiana to nie złośliwość w kierunku przyjezdnych, lecz próba optymalnego zagospodarowania przestrzeni. Dotychczasowy rozkład miejsc skutkował powstaniem irracjonalnie dużych sektorów buforowych, ograniczających pojemność o 4200 miejsc! Przez to dla kibiców „Jagi” zostawało 16 409 miejsc, a to na najważniejsze mecze było niewystarczające.
Przesunięcie kibiców gości na górny poziom narożnika pomoże zmniejszyć bufory bardzo znacząco. Zamiast 12 sektorów, wyłączonych z użytku na bufor będzie tylko 5, przez co nie trzeba będzie wyłączać z użytku więcej niż 2 tys. miejsc. Tym samym frekwencja rzędu 20 tysięcy w sezonie 2016/17 wreszcie będzie możliwa. Teraz pozostaje życzyć osiągnięcia jej!
Reklama