Pojemność White Hart Lane w sezonie 2016/17 spadnie o ok. 4 tysiące miejsc. Na rozbiórkę czeka jeden z narożników obecnego stadionu, stąd całe zamieszanie.

Wczoraj po południu Tottenham Hotspur poinformował swoich kibiców o utrudnieniach w nowym sezonie Premier League. Jest bardzo możliwe, że trzeba będzie wyburzyć północno-wschodni narożnik wcześniej niż planowano.

Sektory narożne stoją na drodze jednej z kluczowych części konstrukcji nowego stadionu. Chodzi o jeden z sześciu betonowych filarów trybun. Klubowi zależy na jak najszybszej budowie, dlatego na sygnał wykonawcy trzeba będzie wyburzyć narożnik White Hart Lane.

© sbally1

Dlatego, po konsultacji z głównym wykonawcą, Tottenham wyłączył z dystrybucji łącznie 4 tys. miejsc siedzących. Ucierpią na tym posiadacze karnetów, ponieważ trzeba przenieść 1800 osób, które miały przedłużyć swoje abonamenty na te sektory. Przez tę operację w najbliższym sezonie żaden fan Tottenhamu z innej trybuny nie będzie mógł przenieść swojego karnetu na inne miejsce.

Przeprowadzka nieuchronna?

Ryzyko rozbiórki jednego narożnika może spowodować, że żaden mecz Ligi Mistrzów i, ewentualnie, Ligi Europy, nie odbędzie się na White Hart Lane. W sezonie 2016/17 pucharowe rozgrywki „Koguty” mogą spędzić na innym obiekcie.

Wszystko wskazuje na to, że będzie to Wembley, co wczoraj potwierdził prezes the FA Greg Dyke. Jak stwierdził, Tottenham jest bliski rozegrania całego sezonu Premier League 2017/18 na Wembley, a tematem rozmów są też mecze Ligi Mistrzów w nowym sezonie.