Po 112 latach West Ham dziś rozegrał swój ostatni mecz na Upton Park. Część wyposażenia pójdzie za klubem na Olimpijski, część przejmą kibice. Resztę wyburzy deweloper i zastąpi blokami.

Od 1904 roku West Ham był tu gospodarzem i dziś wieczorem odegrał tę rolę po raz ostatni. Mecz Manchesterem United zaczął się od sporych problemów: tłum obrzucał przedmiotami autobus rywali, tłukąc zewnętrzne szyby (zawodników chroniła druga warstwa).

Do sytuacji doszło zaledwie pół godziny przed planowanym rozpoczęciem gry, gdy ulice wokół Boleyn Ground były wypełnione kibicami. Autobus United przyjechał tak późno, że utknął w tłumie. Dlatego sędzia zdecydował o opóźnieniu spotkania o 45 minut. Kiedy mecz się rozpoczął, emocji nie brakowało i ostatecznie zwycięstwo 3:2 wprawiło w zachwyt widzów, dziś w liczbie 34 662.

Pełne do ostatniego miejsca trybuny nie mogą dziwić, skoro wczoraj West Ham poinformował, że na nowy Stadion Olimpijski sprzedał aż 50 tys. karnetów na cały sezon!

Po zakończeniu tego sezonu nie tylko kibice i pracownicy przeprowadzą się na znacznie większą arenę. Jako pierwsze w drogę ruszyły… bramy. John Lyall Gates, czyli bordowe wrota do stadionu, już w marcu zostały zdemontowane i zabezpieczone. Docelowo znajdą się wewnątrz sklepu klubowego West Hamu, na którego budowę klub dostał pozwolenie w kwietniu.

Zupełnie inny los spotka większość elementów wyposażenia. 18 maja ruszą aukcje, podczas których będzie można zakupić na przykład bramki z siatką, maszyny do robienia baniek medialnych, fotele z ławek rezerwowych, elementy szatni, a nawet meble i wyposażenie biurowe. Ceny wywoławcze ustalono od kilku do kilkuset funtów i zapowiada się walka o „relikwie” po 112-letnim stadionie.

Aukcje potrwają do czerwca, a po całkowitym opuszczeniu stadionu w jego miejscu ma stanąć łącznie 838 mieszkań. Według podpisanej w 2014 roku umowy miało być ich 700, ale liczba wzrosła.