Władze Madrytu nie zezwoliły na powstanie dwóch 36-piętrowych biurowców w miejscu Estadio Vicente Calderón. Znów czeka nas spowolnienie prac na nowym stadionie Atletico?

W tym tygodniu władze Madrytu po raz kolejny zablokowały wielki plan Atletico Madryt, dzięki któremu klub miał zarobić na wyprowadzce ze starego Estadio Vicente Calderón. Szef departamentu ds. zrównoważonego rozwoju José Manuel Calvo poinformował, że Madryt nie zgodzi się pod żadnym warunkiem na 36-piętrowe wieżowce w miejscu stadionu.

Takie stanowisko jest problematyczne choćby z tego powodu, że budowa dwóch wież była ujęta w planach Atletico i browaru Mahou już od 2009 roku. Tereny po przeniesionym już browarze zostały oczyszczone i zdążyły na nowo zarosnąć roślinnością, a porozumienia z miastem po 7 latach wciąż nie ma.

W miejscu browaru zaplanowano osiem bloków mieszkalnych o wysokości 8-20 pięter, a stary stadion miały zastąpić wspomniane już wieżowce. Co dalej z atrakcyjnymi terenami inwestycyjnymi blisko centrum Madrytu?

Calvo poinformował w czwartek, że samorząd już pracuje nad porozumieniem z Atletico i Mahou. W przygotowaniu jest nowy plan, który będzie mniej imponujący, ale lepiej wtopi się w miejską tkankę. Niezmiennie przewidziano znaczną ilość terenów zielonych, które powinny przykryć część powierzchni dzisiejszego stadionu.

Co z budową nowego stadionu?

Według oficjalnych planów Atletico nowy Estadio la Peineta miał zostać otwarty przed sezonem 2016/17. Ale, pomimo znacznych postępów w ostatnich miesiącach, trudno uwierzyć takim zapowiedziom. W dwa miesiące trzeba by dokończyć konstrukcję żelbetową, wyposażyć cały stadion i przetestować. Dość powiedzieć, że trybuny miały być gotowe w styczniu, a są w budowie do dziś.

Nawet nie wspominając o dachu, którego instalacja jeszcze nie ruszyła. Ostatecznego terminu inauguracji na razie nie ma, dlatego pozostaje liczyć, że realna jest pierwsza połowa 2017, jak szacowano już dwa lata temu.