Władze Malmo zgodziły się na rozbiórkę słynnego Malmö Stadion. Jego utrzymanie byłoby zbyt drogie w długiej perspektywie. A w krótkiej? Na to pytanie trzeba teraz odpowiedzieć.

Wyliczenia magistratu w Malmo pokazały, że utrzymanie starzejącego się Malmö Stadion w perspektywie 20 lat będzie wymagało nakładów rzędu 147 mln koron (70 mln zł). Ta suma uwzględnia tylko bieżące naprawy, żadnej znacznej modernizacji.

Urzędnicy wyliczyli, że za takie pieniądze można zburzyć niepotrzebny dziś obiekt i w jego miejscu postawić bieżnię lekkoatletyczną, a także halę do piłki nożnej i kilku innych dyscyplin, a do tego ściankę wspinaczkową. Te funkcje zastąpiłyby ofertę istniejącej areny z nawiązką, dlatego zapadła jednogłośna decyzja, że stadion zostanie zburzony.

W ostatnich dniach pojawił się jednak problem, ponieważ miasto nie zdecydowało jeszcze, kiedy chce zburzyć stadion. I jeśli ten miałby istnieć kolejnych parę lat, to można na nim zorganizować istotne zawody lekkoatletyczne. Szwedzki związek lekkoatletyczny chce w 2017 zorganizować tu mistrzostwa w bieganiu. Tyle że wcześniej trzeba wymienić bieżnię za 5 mln koron.

Czy jest sens inwestować w naprawę torów na budynku przeznaczonym do rozbiórki? Na razie wśród radnych nie ma porozumienia w kwestii tych wydatków. Najpewniej stadion pozostanie w użytku na 10 lat i w tym okresie będzie służył piłkarzom IFK Malmo i lekkoatletom po niewielkiej modernizacji.