Urzędnicy z magistratu nie pozostawiają złudzeń, ale mimo to dziś ruszyło zbieranie podpisów w sprawie referendum. Uda się zatrzymać ostro krytykowane plany modernizacji?

Dziś w Szczecinie ruszyło zbieranie podpisów w sprawie referendum lokalnego. Ma ono dotyczyć dwóch kwestii budzących skrajne emocje: pomnika Lecha Kaczyńskiego oraz modernizacji Stadionu Floriana Krygiera.

O ile w pierwszym wypadku chodzi przede wszystkim o kwestie światopoglądowe, o tyle w drugim na szali są ogromne wydatki miasta. Na razie szacowane na 108 mln zł, ale urząd przyznaje, że do ostatecznej kwoty dziś daleko. Pierwotne plany modernizacji zakładały budżet w okolicach 50 mln zł, dlatego zostały zaakceptowane przez radnych, a chłodny sceptycyzm kibiców był daleki od dzisiejszego oburzenia.

Oburzenia tym, że koszty wzrosły ponad dwukrotnie, projekt ma bardzo niezadowalającą jakość, a od lat nie prowadzono żadnych otwartych konsultacji nad planami. W niedawnej sondzie „Głosu Szczecińskiego” tylko co dziesiąty ankietowany był za realizacją obranej przez magistrat koncepcji, a miażdżąca większość – przeciwko.

Społeczne niezadowolenie chce teraz wykorzystać Nowoczesna, wschodząca partia polityczna. Jej lokalny lider Piotr Misiło należy do inicjatorów referendum, w sprawie którego właśnie ruszyła kampania. By wymusić na urzędzie miasta przeprowadzenie głosowania, trzeba zebrać ok. 30 tys. podpisów (dokładna liczba ma być określona przez miasto).

Jednocześnie w sprawie stadionu interweniują prezes Pogoni Szczecin (który przekazał miastu ok. 60 poprawek i uwag do koncepcji), a także radna Małgorzata Jacyna-Witt. Ta ostatnia jeszcze w sierpniu oficjalnie pytała, czy jest wciąż możliwość budowy nowego stadionu w innej lokalizacji. Miasto stawia sprawę jasno: trwają prace nad projektem budowlanym, temat jest zamknięty i oczekuje na wdrożenie na placu budowy. Czy przeciwnikom uda się zatrzymać prace?