Poznań: INEA Stadion zamknięty za rasistowską flagę
źródło: własne | MK; autor: michał
Kara jest zasadna – uważa prezes Lecha Poznań. Rasistowskie hasło pojawiło się w Sarajewie i UEFA nie ma wątpliwości. Kibole Lecha obwiniają stowarzyszenie Nigdy Więcej.
Reklama
UEFA w lakonicznym komunikacie poinformowała dziś, że Lech Poznań został ukarany karą 50 tys. € (207 tys. zł) oraz jednym meczem bez udziału publiczności za flagę „Legion Piła – krew naszej rasy”. Pojawiła się w Sarajewie, podczas pierwszego meczu z miejscowym FK Sarajevo. W sumie Lech może stracić nawet 1,2 mln zł z biletów, ponieważ kara przypada albo na mecz Ligi Mistrzów (jeśli uda się mimo złego wyniku przejść FC Basel), albo na ważne spotkanie Ligi Europy (walka o fazę grupową).
„Kolejorz” zamierza odwołać się od kary. Nie dlatego, że jest niezasłużona, ale dlatego, że jest zbyt surowa i karze wszystkich kibiców za wybryk grupki. – Nie będziemy dyskutować o zasadności kary, bo dla takich haseł nie ma miejsca na stadionach. Uważamy jednak, że sankcja jest niewspółmierna do czynu popełnionego, podkreślmy, podczas meczu wyjazdowego
– mówi prezes Lecha Poznań, Karol Klimczak.
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej Klimczak zapewniał, że w Poznaniu dbają, by takie rzeczy się nie pojawiały, ale na wjazdach jest inaczej. – Po incydencie w meczu z Żalgirisem wprowadziliśmy działania, aby takich transparentów nie było. Na wyjazdach są jednak inne procedury
– mówił prezes.
Z jednej strony Karol Klimczak potwierdza, że kara się należy, z drugiej, że występek miał miejsce podczas meczu wyjazdowego. Tyle że ta sama flaga pojawiała się w przeszłości również na INEA Stadionie, a w trakcie 15-lecia Legionu Piła (31 maja tego roku) towarzyszyło jej również hasło „Piła Biała Siła”.
Dlaczego „Krew naszej rasy” to hasło rasistowskie? Nawiązuje bezpośrednio do neonazistowskiego zespołu Konkwista 88, który wydał utwór i całą płytę pod takim właśnie tytułem. „Krew naszej rasy” propaguje walkę o czystość „aryjskiego szczepu” i wprowadzenie narodowego socjalizmu.
Komentarz Stadiony.net: Tłumaczymy rzekome (a w rzeczywistości faktyczne i oczywiste) powiązania hasła z rasizmem, ponieważ niektórzy polscy dziennikarze nie mają pojęcia co w tym rasistowskiego i najwyraźniej nie chciało im się szukać. Drogie Weszło – odkryliśmy niesamowity wynalazek, nazywa się Google!
Niektórzy kibice Lecha mają pretensje wyłącznie do Nigdy Więcej i FARE, które zgłosiły tekst na fladze do UEFA. Że skarżypyty, czy bardziej górnolotnie: „antypolscy konfidenci”. Można się spierać (można?!?!), czy bardziej antypolski jest neonazizm, czy ludzie walczący z nim za pomocą pokazywania palcem i zbierający kasę od UEFA. Ale tak długo, jak dla kibicowskich liderów Lecha (oni doskonale wiedzą, jakie flagi u nich wiszą!) problemem będą „donosy”, a nie rasistowskie hasła powodujące te donosy, tak długo z prawdziwym problemem się nie zmierzą.
Aż żal czytać wszystkie próby usprawiedliwiania tej flagi. Że napis jest mały i prawie niewidoczny (co z tego!), że właściwie był zawinięty i go nie było, że lewactwo wszystko interpretuje jak chce. Szkoda, że nikt nie broni go "ale przecież jest napisany gotykiem, trudno to odczytać". Nie, w tym wypadku interpretacja jest jasna i odwracanie kota ogonem nic nie da. Napis jest, przekaz jest aż nadto czytelny i czas zadać sobie pytanie: co z tym zrobimy.
Oczywiście sama kara dla Lecha jest z sufitu i w dodatku da skutek odwrotny od zamierzeń. Z jednej strony nieproporcjonalnie uderza w klub i kibiców nieświadomych znaczenia hasła (bo najpewniej 95% ludzi ta flaga po prostu nie obchodzi), kompletnie pomijając tych winnych wywieszenia flagi, którzy mogą się z sankcji śmiać. Z drugiej, przez niesprawiedliwe karanie ogółu za zachowanie grupki, będzie pogarszać i tak fatalny wizerunek UEFA wśród kibiców i przybliżać ich do radykałów. Czyli karawana jedzie dalej: ukarani są wściekli na UEFA (oraz FARE & Nigdy Więcej) zamiast na sprawców, a UEFA karze wszystkich jak leci, bo co ją obchodzi realna walka z rasizmem?
Reklama