Liga Europy: Lech i Legia przetestują debiutantów
źródło: własne | MK; autor: michał
W ich grupach są zespoły, które pierwszy raz zagrają w tej fazie Ligi Europy. Pozostali rywale są groźniejsi – Basel i Fiorentina dla Lecha, a Napoli i Brugia dla Legii.
Reklama
Dziś o 13:00 w siedzibie UEFA odbyło się losowanie grup Ligi Europy. Legia trafiła do grupy D, Lech – do Grupy I. Każdy z polskich reprezentantów ma w grupie rywala z Włoch oraz jeden zespół, dla którego tegoroczna faza grupowa to pierwsza w historii. Oto rozkład jazdy polskich klubów:
GRUPA D [Legia]
SSC Napoli / Stadio San Paolo. To najbardziej odległy wyjazd dla Legionistów, drużynę i kibiców czeka długa trasa – w prostej linii ponad 1250km, a autem aż 2000km! Za to i cel jest najbardziej okazałym w grupie. Słynny Stadio San Paolo gościł Mistrzostwa Świata 1990 i przez lata należał do najlepszych we Włoszech.
Dziś pomniejszony ze względów bezpieczeństwa i w coraz gorszym stanie, wciąż może zachwycić ogromem. Niestety, prawie nigdy nie jest pełny, dlatego warszawiacy nie powinni obruszać się, jeśli mecz z Legią wśród miejscowych wzbudzi umiarkowane zainteresowanie. Oni po prostu zapełniają go średnio do połowy… W sektorze gości Włosi powinni udostępnić nie mniej niż 3 tys. krzesełek.
Club Brugge / Jan Breydel Stadion. Kibice Lecha pamiętają ten obiekt dobrze, Legia jeszcze tu nie grała. Wciąż jeden z najlepszych stadionów Belgii, ale od ponad 7 lat oczekujący na całkowitą przebudowę. Jan Breydel Stadion oferuje tylko częściowo zadaszony sektor przyjezdnych na ok. 1500 osób.
Pod względem odległości Brugia to prawie tak samo daleki wyjazd jak Neapol, ale trasa drogowa jest nieporównanie lepsza. Zamiast 2000km do przejechania jest niespełna 1400km, czyli o nawet 7 godzin w drodze mniej.
FC Midtjylland / MCH Arena. Najbliższy wyjazd (900km samolotem, 1200 autem), ale też najmniejszy stadion w grupie. MCH Arena powstała w 2004 roku i mieści niecałe 12 tysięcy widzów. To oznacza poniżej 600 wejściówek dla legionistów.
GRUPA I [Lech]
AC Fiorentina / Stadio Artemio Franchi. Lechitom do Włoch znacznie bliżej, bo i Poznań jest lepiej położony, i Florencja (ok. 14h jazdy). W pięknym mieście kibicom Lecha przyjdzie zwiedzić nieszczególnie piękny stadion, dla którego według wszelkich zapowiedzi to jeden z ostatnich sezonów. Zanim jednak fani „Violi” przesiądą się na nowe trybuny, sympatykom „Kolejorza” przyjdzie posmakować tradycyjnej włoskiej (nie)gościnności. Stare trybuny, wysokie płoty – sektor przyjezdnych wygląda tu jako żywo jak wspomnienie… z Poznania, ze starego stadionu. Nakazem UEFA gościom na Artemio Franchi należy się nie mniej niż 2300 wejściówek.
FC Basel / St. Jakob Park. Niezręcznie pisać cokolwiek o stadionie, na którym fani Lecha byli w te wakacje i mają bardziej aktualne doświadczenia od nas. W dużym skrócie więc: największy i jeden z najnowocześniejszych stadionów Szwajcarii miał świetnych architektów, ma wysoki standard, ale też bardzo solidnego piłkarsko gospodarza. W pierwszym tegorocznym meczu w Bazylei poznaniacy wypełnili swoje sektory szczelnie. Czy tym razem będzie komplet chętnych na przejechanie 1100km?
FC Belenenses / Estadio do Restelo. Dalej się nie dało? Na zachód nie, dalej tylko Atlantyk. Na który zresztą fani Lecha będą mogli spoglądać z trybun pięknie położonego Restelo. Stadion wkomponowany we wzgórze nie należy do największych w Lizbonie, ale w zamian oferuje lokalizację wśród zabytków i atrakcji, do tego z dogodnym dojazdem koleją do centrum. Do Lecha powinno trafić ponad tysiąc biletów, ale to podróż dla wytrwałych – autem aż 27 godzin (ponad 3000km)!
Reklama