Gdańsk: Arena wzięłaby sponsora za 4 mln zł?
źródło: Gazeta.pl; autor: michał
Gdańska PGE Arena jeszcze tylko przez kilka tygodni będzie miała w nazwie PGE. Operator zdradza „Gazecie Wyborczej”, że chciałby sponsora za „więcej niż połowę dzisiejszej stawki”.
Reklama
Umowa sponsorska między PGE a Areną Gdańsk jest najkorzystniejszą aktualnie trwającą umową naming rights w Polsce. I nie ma złudzeń, że ten stan skończy się w czerwcu, gdy kontrakt wygaśnie. – Siłą tamtej oferty było Euro 2012, dlatego umowa została zawarta jeszcze w trakcie budowy stadionu
– przyznaje dla „Gazety Wyborczej” wiceprezydent Gdańska Andrzej Bojanowski.
Dziś Arena Gdańsk rozmawia z PGE i dwiema innymi firmami, ale na sumę rzędu 7 mln zł rocznie nawet nie liczy. – Liczymy, że uda się nam wynegocjować więcej niż połowę dzisiejszej stawki
– precyzuje Tomasz Kowalski, prezes spółki BIEG 2012 i Arena Operator.
Połowa to 3,5 mln zł, stąd nasz tytuł dla tej informacji. Suma może wydawać się skromna, jednak dziś bardzo trudno przekonać sponsora do objęcia patronatem stadionu – prawie żadna z nowych polskich aren nie ma takiej umowy i to stadiony walczą o partnerów, nie odwrotnie.
Warunki na pewno się zmienią, ale czy PGE odejdzie z Gdańska? Na Pomorzu nie zamykają sprawy pomimo spekulacji o przejściu PGE na Narodowy. Sama spółka energetyczna nie komentuje. - Podchodzimy do sprawy biznesowo. Liczę, że w niedługim czasie albo ja, albo prezydent Paweł Adamowicz spotkamy się z prezesem PGE. Wszystko powinno rozstrzygnąć się jeszcze w maju. Czas gra na naszą niekorzyść, ale pośpiech źle wpływa na cenę
– twierdzi Bojanowski.
Reklama