Przeciwko wrześniowemu festiwalowi pirotechnicznemu warszawiacy zebrali 4,5 tys. podpisów. Przekazali je ministrowi sportu, ale czy ten będzie w stanie powstrzymać imprezę?

Minister Andrzej Biernat odebrał od mieszkańców okolic Stadionu Narodowego opasłą listę 4,5 tys. nazwisk. To osoby, które zdecydowanie sprzeciwiają się zaplanowanemu na wrzesień festiwalowi fajerwerków. Pod Narodowym mają się odbyć największe w Polsce pokazy, a cała imprez potrwa ok. 7 godzin.

Mieszkańcy okolic stadionu od dłuższego czasu narzekają na trudne sąsiedztwo przy okazji wielkich koncertów, ale tak głośnej imprezy dotąd nie było. To problem nie tylko dla ludzi, ale też zwierząt. I mowa nie tylko o psach czy kotach, ale o faunie obszaru nad Wisłą, chronionego przed wpływem człowieka w ramach programu Natura 2000.

Trudno oczekiwać, by na kilka miesięcy przed zakontraktowaną imprezą minister miał realny wpływ na jej przeprowadzenie, ale obiecał jeszcze w tym tygodniu porozmawiać z prezesem spółki PL.2012 Tomaszem Półgrabskim.

- Na pewno nie będę popierał tej imprezy. Zobaczymy, co da się zrobić, czy można odwołać pokazy i zastąpić je innym wydarzeniem, czy może – tak jak postulujecie – ograniczyć zakres festiwalu – zapowiedział minister Biernat podczas spotkania z protestującymi.