Skarbniczka miasta nie pomaga w poprawie atmosfery . Podczas gdy magistrat milczy jak zaklęty w sprawie stadionu, ona rzuciła pomysł budowy obiektu na 6 tysięcy dla GieKSy.

Nie trzeba pisać, że sytuacja w Katowicach jest napięta. Trwające od ponad trzech miesięcy rozmowy miasta z kibicami wciąż nie są zakończone. Urzędnicy zastanawiają się, jaki wariant stadionu wybrać dla Bukowej, przy czym sami zaczęli rozmowy od propozycji budowy obiektu na 12 tysięcy (kibice chcą większego).

Kiedy tylko pytaliśmy któregokolwiek z przedstawicieli magistratu o szczegóły, wszyscy odsyłali do siebie nawzajem i nabierali wody w usta. Tego problemu nie miała skarbniczka miasta, która zasugerowała wprost, że miasto powinno zminimalizować obciążenie z tytułu nowego stadionu.

© Bartłomiej Kopczyński

– Proszę jednak pamiętać, że miasta zostały wkręcone w zobowiązania rządu z tytułu budowy stadionów na Euro 2012. Tylko w Warszawie rząd wziął na siebie budowę areny – mówiła Danuta Kamińska podczas VII Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

Kamińska zwróciła uwagę, że również w Katowicach trwa dyskusja o budowie stadionu. – Są oczekiwania, że będzie to stadion na 20 tys. widzów. Pytanie, kto będzie chodził na takie duże stadiony? Chodzi o racjonalność, a nie megalomanię. Może wystarczy stadion na 6 tys. widzów? – zastanawiała się podczas dyskusji.

Warto przy okazji zwrócić uwagę, że w zdecydowanej większości krajów stadiony nie są budowane ze środków centralnych, a właśnie samorządowych. Jedynie te wznoszone na wielkie imprezy mają często udział budżetu państwa, znacznie powszechniejsze jest szukanie partnera prywatnego.