MOSiR rozmawia z dwoma potencjalnymi partnerami na temat komercyjnej nazwy dla Areny Lublin. Być może umowa zostanie podpisana przed końcem wiosny – podaje „Dziennik Wschodni”.

Choć miasto planowało rozpisać przetarg na pozyskanie sponsora dla Areny Lublin, poszukiwania poszły innym torem. Partnera MOSiR szuka w indywidualnych negocjacjach z potencjalnie zainteresowanymi firmami. Dobra wiadomość, to że zainteresowani są.

– Rozmawiamy z dwoma podmiotami. To firmy prywatne – przyznaje Tomasz Grodzki, prezes MOSiR. Nie można więc liczyć na spółki Skarbu Państwa, które hojnie uczestniczą w sponsorowaniu różnych obiektów. Kiedy uda się podpisać umowę z finalistą? – Liczymy na to, że uda się dogadać na rozpoczęcie sezonu, który na dobre rozkręca się od maja – stwierdza prezes miejskiej spółki.

© Bartosz Makowski / Estudio Lamela

Arena Lublin to ciekawy produkt z punktu widzenia sponsora, ale ma ograniczony zasięg medialny. Motor i Lublinianka to kluby III Ligi (czwarty szczebel), za to stadion w 2017 będzie gościł najlepsze młodzieżowe drużyny Europy. Oczywiście na czas Euro 2017 sponsoring nie może obowiązywać, ale zainteresowanie stadionem będzie duże nie tylko podczas turnieju. MOSiR chce też aktywnie organizować imprezy pozasportowe na Arenie, a ich wstępny kalendarz poznaliśmy w styczniu.

Wartość umowy sponsorskiej trudno oszacować. Znacznie starsza Kolporter Arena (za to z klubem w Ekstraklasie) zarabia rocznie ok. 500 tys. zł na umowie. To aktualnie jedyny tej wielkości stadion w kraju, który w ogóle ma sponsora. Wcześniej funkcjonowała również Dialog Arena w Lubinie (za ok. 1 mln zł rocznie), jednak tamta umowa miała nietypową konstrukcję – stadion i sponsor mieli jednego właściciela.