Kompletna przebudowa stadionu Resovii najpewniej nie będzie przypominać planu z wizualizacji. Projekt ma zostać odchudzony o połowę kosztu, by otrzymać dofinansowanie z ministerstwa.

Dotychczas plan przebudowy stadionu przy Wyspiańskiego w Rzeszowie zakładał powstanie infrastruktury piłkarsko-lekkoatletycznej za 60 milionów złotych. To jedynie luźne szacunki, ponieważ wizja zaprezentowana publicznie była bardzo imponująca: w sumie aż 16 tys. miejsc, kryta infrastruktura treningowa dla lekkoatletów. Kolejne 60 mln miała pochłonąć hala obok stadionu.

Niestety, projekt nie może liczyć na wsparcie z Unii Europejskiej, a dla Ministerstwa Sportu jest… za drogi. W tym roku MS ma do wydania 140 milionów na wszystkie dofinansowania infrastruktury sportowej, dlatego Rzeszów nie może liczyć na znaczny wkład.

- Wniosek jest jeden i działacze Resovii oraz przedstawiciele uniwersytetu się z nim zgodzili: trzeba po prostu zrezygnować z pewnych rzeczy, ściąć koszty. Obiekty nie będą tak efektowne, tak bogato wyposażone, ale mogą być efektywne. Przyjęliśmy, że koszt budowy hali i stadionu wyniesie maksymalnie po około 30 milionów złotych. Nie daje to pewności wsparcia w wysokości połowy kosztów, ale znacznie zwiększa szansę na taki obrót spraw – wyjaśnia dla „Nowin” wicemarszałek województwa Maria Kurowska, która była już na rozmowach w ministerstwie.

Zakres zmian nie jest jeszcze znany, jednak należy podejrzewać, że będą bardzo znaczące. Już w dotychczasowym kształcie suma 60 mln wydawała się optymistyczna, a teraz środków miałoby przypaść o połowę mniej. Dla porównania, jedna trybuna na stadionie rzeszowskiej Stali kosztowała 32 mln zł.