Poznań: Prezydent chciałby podnieść czynsz Lechowi
źródło: Fakt.pl / własne; autor: michał
Nowy prezydent Poznania dokładnie przygląda się relacjom poprzednika z władzami Lecha Poznań. Docelowo chce podnieść czynsz za Inea Stadion, ale sprawa wymaga analizy.
Reklama
– Jest sytuacja, w której mamy stadion za 840 milionów złotych i mamy czynsz na poziomie 50 tys. złotych. […] I na dzisiaj, z tego co wiem, jeśli coś się stanie, to musimy jeszcze wydawać pieniądze na remont. To jest dla mnie dramat
– wylicza w rozmowie z Fakt.pl nowy prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak.
Prezydent nie wie jednak na tym etapie, czy będzie dążył do zmian w umowie operatorskiej (operatorem jest Lech Poznań – przyp. red.) lub zmiany operatora. – Z drugiej strony czy jest możliwość, żeby znaleźć operatora? Umowa jest zawarta na 20 lat. Nie wiem, na ile ja będę w stanie w tej chwili cokolwiek renegocjować w tej umowie
– mówi prezydent. Renegocjować chce, ponieważ w jego ocenie warunki są dla miasta niekorzystne. Dalsze kroki będą przedmiotem analiz.
Lech nie pozostaje jednak dłużny i przedstawia skalę swoich wydatków. – Roczny koszt dzierżawy i utrzymania obiektu to ponad 7,5 mln zł. To ogromne kwoty, a pamiętajmy też o tym, że dodatkowo od początku umowy operatorskiej z własnego budżetu zainwestowaliśmy w INEA Stadion kolejnych 12 mln zł
– mówi prezes Lecha Karol Klimczak.
Kwoty są istotnie wysokie, jednak Lech jest jednocześnie klubem, który notuje jedne z najwyższych w Polsce zysków z tytułu tzw. dnia meczowego, a w ostatnim raporcie Deloitte (z 2014 roku) przedstawił przychody na poziomie prawie 50 milionów (wzrost o prawie 14 mln zł). Z samej tylko umowy sponsorskiej z firmą Inea Lech czerpie rocznie ponad 3,5 mln zł.
Przy okazji warto wspomnieć, że „Kolejorz” zyskami z umowy dla stadionu nie musi dzielić się z miastem. Zaledwie parę tygodni przed ogłoszeniem sponsora udało się podpisać korzystny aneks do umowy z samorządem. Właśnie ten aneks, który dziś bulwersuje prezydenta Jaśkowiaka. Zamiast czynszu na poziomie 3,1 mln zł rocznie, klub ponosi opłaty w wysokości 600 tys. zł, czyli 50 tys. miesięcznie.
Reklama