Katowice: Śladem Chorzowa? Mniejszy stadion GieKSy
źródło: własne | MK; autor: michał
Drugie spotkanie w sprawie nowego stadionu w Katowicach przyniosło konkretne zapowiedzi. Nowy stadion dla GKS-u miałby być znacznie mniejszy niż planowano. Do tego budowany etapami.
Reklama
Choć kibicom obu klubów zdecydowanie nie po drodze ze sobą, dziś fani GieKSy i Ruchu Chorzów stoją przed bliźniaczo podobnymi scenariuszami. Dla obu klubów mają powstać nowe stadiony o wyjściowej pojemności 12 tysięcy z opcją rozbudowy do 18. Chorzów ma już projekt, Katowice musiałyby zaczynać od zera.
Oba miasta zadeklarowały, że na inwestycję mają po ok. 100 milionów i w obu fani starają się zmienić plany. 18 tysięcy wydaje się do przyjęcia wśród kibiców, ale jako pojemność gwarantowana, nie potencjalna i stojąca pod znakiem zapytania.
Kluczowe spotkanie w Katowicach
Wczoraj doszło do drugiego już spotkania przedstawicieli katowickiego magistratu z kibicami GKS Katowice. Fani usłyszeli, że miasta nie stać na realizację wciąż jeszcze obowiązującej koncepcji na ponad 21 tys. miejsc (wizualizacja poniżej).
Projekt powstały w pracowni Bauren jest w posiadaniu miasta i można by przystąpić do jego realizacji niemal „z marszu”, ale nie jest tajemnicą, że leży w szafie właśnie z powodu braku pieniędzy. Dziś realnie trzeba by na taki obiekt wydać ok. 200 mln zł lub więcej, tymczasem granica przedstawiona wczoraj fanom z SK1964 to połowa tej kwoty.
Za 100 mln zł miasto zaproponowało budowę obiektu o pojemności 12 tys. z możliwością rozbudowy do 18 tysięcy w późniejszym okresie. Sądząc po komentarzach na forum kibiców i profilu facebookowym Stadion dla Katowic, takie wieści rozsierdziły społeczność fanów.
Porównują plan do stadionów innych dużych klubów w Polsce i przyszłość GKS wypada na tym tle blado. Gdyby jednak porównać rzeczywiste zapotrzebowanie polskich drużyn, okazałoby się, że miasto oferuje całkiem rozsądny wariant, ponieważ tylko najwięksi są w stanie regularnie zapełnić stadion o pojemności ponad 12 tysięcy. A GieKSie do tej grupy bardzo daleko finansowo.
Dobra wiadomość ze spotkania jest taka, że miasto środki na pierwsze 12 tysięcy miejsc ma i prace projektowe można zacząć po uzgodnieniu warunków z kibicami. Do przedyskutowania jest jednak całkiem sporo, a przede wszystkim podział inwestycji na etapy i warunki, których spełnienie uruchomi dobudowę kolejnych 6 tys. krzesełek. Kolejne spotkanie z kibicami przewidziano na 6 marca.
Dlaczego kibice boją się zmiany projektu?
Fani GKS-u mają swoje podstawy, by obawiać się odejścia od „żółtej bryły” Baurenu. Trzeba bowiem pamiętać, że poprzedni prezydent Katowic lekką ręką (i z wolnej ręki, zresztą) zamawiał kolejne koncepcje, po czym wyrzucał je do kosza.
W ostatniej dekadzie Piotr Uszok zamawiał koncepcje przedstawione poniżej, za które podatnicy zapłacili grubo ponad 4 mln zł. To czterokrotnie więcej niż pochłonąć miał najnowszy projekt Baurenu właśnie na 12 tys. miejsc. I mimo wydania tak ogromnej kwoty Katowice pozostają jednym z ostatnich dużych miast, w których nic nie ruszyło. Wspomnienie porzuconych pomysłów prezentujemy poniżej:
Reklama