Londyn: Chelsea poprawi atmosferę na Stamford Bridge?
źródło: własne | MK; autor: michał
W nowym roku na stadionie Chelsea ma się pojawić sektor śpiewający. Dzięki niemu ma być więcej dopingu. Jednak wśród kibiców na całym świecie hitem jest list, w którym Chelsea dowodzi, że nie rozumie entuzjazmu kibiców.
Reklama
W listopadzie światowe media obiegła wypowiedź Jose Mourinho, który stwierdził, że na Stamford Bridge jego drużyna gra jak na wyjeździe lub na pustym obiekcie. Krytyka cichej i mało zaangażowanej widowni sprowadziła na trenera gromy ze strony kibiców, którzy przypomnieli, że entuzjazm i spontaniczność są skutecznie tłamszone restrykcjami. Mourinho doczekał się takich odpowiedzi, jak ta ze zdjęcia po lewej.
Ma być głośniej
Podczas grudniowego spotkania z kibicami władze Chelsea zapowiedziały podjęcie szeregu kroków na rzecz poprawy atmosfery na meczach. Jednym z nich będzie wprowadzenie sektora dopingującego. Aktualnie nie jest pewne, ile miejsc obejmie i na jakich konkretnie zasadach, za to na pewno w obrębie sektora fani będą zachęcani do śpiewania i traktowani mniej rygorystycznie.
Sektor dopingujący ma powstać na południowej trybunie Shed End, gdzie od lat 30. gromadzili się najgłośniejsi fani Chelsea. Ta trybuna oferuje również najlepszą akustykę na Stamford Bridge. Tym samym będzie możliwość nawiązania „dialogu” między dwiema trybunami, ponieważ dziś doping płynie głównie z północy stadionu, z Matthew Harding Stand.
Utworzenie sektora dopingującego na Shed End wiąże się z pewnymi komplikacjami. Najpewniej przeniesionych zostanie ok. 3 tys. kibiców przyjezdnych, którzy dziś również zasiadają na Shed End. W tej sprawie Chelsea również rozmawia ze swoimi kibicami.
Proszę się tak nie cieszyć
Z jednej strony Chelsea pokazuje, że wychodzi kibicom naprzeciw. Z drugiej jednak strzela sobie kolejnego „samobója” wizerunkowego, wysyłając do niektórych fanów list, by pohamowali swoją radość po strzelonej bramce. W piśmie od klubowego biura bezpieczeństwa część widzów może przeczytać, że ich zachowanie to „brak szacunku dla innych kibiców”.
Chodzi o to, że w euforii po zdobytym golu niektórzy wchodzą na krzesełka lub wpadają na bandy reklamowe. Co, według klubu, jest „kompletnie niedopuszczalne” z powodu zagrożenia dla widzów i szkód wyrządzonych na stadionie. Adresaci pisma są informowani, że będą monitorowani kamerami w kolejnych meczach.
List sfotografowany przez jednego z fanów rozszedł się wirusowo w mediach społecznościowych i potwierdził reputację Chelsea jako klubu, który przejawy entuzjazmu i spontaniczności na trybunach tłumi.
Przedmiotem krytyki jest nie tyle samo uznanie aktów radości za przesadne. Wielokrotnie krytycy zwracają uwagę, że klub traktuje adresatów jak potencjalnych kryminalistów. W treści pisma trudno szukać zrozumienia dla fanów, którym zgodnie z prawem tylko w chwilach „szczególnego podekscytowania” wolno wstawać z miejsc. Mało tego, Chelsea zrezygnowała z tradycyjnych w tego typu pismach formułek wyrażających wdzięczność za wierne wspieranie klubu. Co jest istotne o tyle, że cena karnetu na sezon w tych sektorach to 750-900 funtów (4100-4940 zł).
Reklama