Policja skończyła śledztwo, ale wciąż nie ma decyzji, jakie będą dalsze losy kobiety, która odważyła się wbrew prawu wejść na stadion w Dżuddzie. Od piątku pozostaje w areszcie.

W piątek na najnowocześniejszym stadionie Arabii Saudyjskiej odbył się szlagierowy mecz między dwoma z najpopularniejszych klubów kraju. Ittihad FC mierzył się z Al Shabab przed prawie 40-tysięczną widownią, ale spotkanie cieszy się światowym zainteresowaniem z zupełnie innego powodu.

Na meczu była kobieta. Fanka w wieku dwudziestu kilku lat zasiadła w sektorze gości przebrana za mężczyznę. Ale nie uchowała się długo – jeszcze przed spotkaniem została zauważona przez ochronę, a później zatrzymana i przekazana policji. Od piątku pozostaje w areszcie dla kobiet i dzieci.

Policja wczoraj poinformowała, że śledztwo w jej sprawie zakończyło się, ale nie ujawniono zarzutów, jakie usłyszy fanka Al Shabab. Jej przewinieniem jest nie tylko wejście na stadion, ale też rezygnacja z nakazywanego prawem religijnym stroju.

Według oficjalnych informacji fanka zeznała, że nie miała świadomości zakazu wstępu na obiekty sportowe. Ten jednak obowiązuje niezmiennie od lat, choć – jak na ironię – stadion Al-Jawhara miał być pierwszym w Arabii Saudyjskiej, na którym kobiety mogłyby oglądać mecze w specjalnie wydzielonych sektorach za nieprzeziernym szkłem. Z tego planu jednak zrezygnowano, a dziś władze krajowe rozważają wprowadzenie bardziej konwencjonalnych sektorów rodzinnych dla kobiet i dzieci.