Co prawda stadion ze swoimi przyległymi funkcjami odbierze mieszkańcom aż połowę rozległego Walton Hall Park, ale da też coś w zamian. Zdaniem niezależnych analityków budowa może przynieść wiele dobrego.

Liverpoolski urząd miasta upublicznił raport, w którym agencja Volterra Partners analizuje ewentualne następstwa budowy stadionu piłkarskiego. Raport wypada korzystnie dla planów Evertonu, który chce postawić w Walton Hall Park nowy obiekt na 50 tys. widzów wraz z innymi funkcjami komercyjno-rekreacyjnymi. Będą biura, sklepy czy mieszkania.

Według autorów raportu stadion znacznie uszczupli powierzchnię parku, ponieważ zajmie aż połowę. Jednak może też przynieść poprawę jakości infrastruktury, a przede wszystkim duże korzyści ekonomiczne. W uproszczeniu miałby ożywić okolicę, umożliwiając stworzenie aż 1250 stałych miejsc pracy.

Raport podkreśla jednak, że to zarys maksymalnych możliwości dla tego miejsca. Aktualnie nie ma jeszcze ani projektu, ani konkretnej koncepcji dla wszystkich funkcji, jakie mogłyby się tu znaleźć. Sceptycy mogą wręcz doszukać się pesymistycznej konkluzji, że jeśli projekt nie zostanie wdrożony optymalnie, wcale nie musi być tak dobry.

Stadiony to nie czarodziejskie zaklęcie, które odmienia okoliczne osiedla i zamienia je w tętniące życiem społeczności. Ale jeśli do areny sportowej dołączą odpowiednie funkcje drugorzędne, dobre planowanie i projekt, a do tego zgrany transport i strategie rozwoju, stadion może uruchomić wiele możliwości i dostarczyć długofalowych zmian, Nasz ogląd sytuacji pozwala ocenić, że w tym przypadku stadion może tego dokonać – konkluduje agencja Volterra Partners.

Jak widać, warunków do spełnienia jest dużo. Wielu jest też krytyków projektu, którzy nie chcą zabudowy dużej części parku i upchnięcia tam nowego stadionu.