Gdy udało się zyskać przychylność burmistrza Monachium, na przeszkodzie może stanąć postawa miejskiego zakładu komunikacyjnego. Ten obawia się, że metro może się przeciążać w dniu meczu.

Próby ucieczki TSV 1860 z Allianz Areny nie są tajemnicą. Klub jest za mały, by zapełnić obiekt choćby w jednej trzeciej. W sezonie 2013/14 „Lwom” po raz kolejny stopniała widownia, tym razem o ponad 3 tys. na mecz. Obecnie TSV może liczyć na wsparcie ok. 19 tys. widzów.

Dlatego od kilku lat działacze próbują wyprowadzić jeden z najstarszych zespołów świata poza Allianz Arenę. W 2012 padła propozycja, by postawić ekonomiczny obiekt na maksymalnie 40 tys. widzów na wschodzie miasta, przy międzynarodowym centrum targowym. Niedawno otwartość na ten pomysł wyraził burmistrz Dieter Reiter.

Miejsce jest świetnie skomunikowane, tuż przy autostradzie i niedaleko metra. Mimo to miejski zakład komunikacyjny MVG obawia się o przeładowanie publicznego transportu. Przedstawiciel spółki zwrócił uwagę, że kończąca się nieopodal linia metra U2 już teraz jest bardzo długa i mocno obciążona.

Stadion stanąłby jednak blisko istniejącej linii kolei naziemnej i to mogłoby być rozwiązaniem wątpliwości MVG. Nie jest jednak pewne, jaką decyzję wyda firma, od której oceny zależne będzie ewentualne pozwolenie na budowę.