Kraków: Obraźliwe hasła na stadionie i w centrum szkoleniowym Wisły
źródło: własne / Wislaportal.pl; autor: michał
Dziś rano pracownicy Wisły Kraków zastali zdewastowane bandy reklamowe i ściany – przede wszystkim w centrum treningowym w Myślenicach, ale też na Stadionie Henryka Reymana. Jacek Bednarz zareagował emocjonalnie.
Reklama
Nocą nieznani sprawcy zdewastowali wulgarnymi hasłami część powierzchni na Stadionie Henryka Reymana i w centrum treningowym w Myślenicach. Napisy były adresowane do prezesa Jacka Bednarza i trenera Smudy, choć nie brakło też „tradycyjnych” haseł pod adresem Cracovii. Padły „wyszukane” oskarżenia o homoseksualizm, pedofilię czy wspieranie Legii.
Usuwanie szkód zaczęło się bardzo szybko. W centrum treningowym białe ślady sprayu są zamalowywane na czarno, ponieważ „ozdobiły” przede wszystkim czarne bandy reklamowe sponsora Wisły, firmy Adidas. Szkody, podobnie jak w przypadku ataku racami na Stadion Reymana, są niewielkie. Pojawiają się jednak zaledwie kilkanaście godzin po tym, jak Stowarzyszenie Kibiców Wisły Kraków oskarżyło prezesa o szkodzenie finansom klubu.
Prezes Jacek Bednarz zareagował bardzo ostro. Na zwołanej szybko konferencji prasowej zapewnił, że nigdzie się nie wybiera i żaden napis tego nie zmieni. – Można nie lubić Bednarza i się z nim nie zgadzać. Jako osoba prywatna jestem gotów zaakceptować fakt, że ktoś mnie lży i obraża, tak jak mu się podoba, bo wtedy jest to prywatna sprawa Jacka Bednarza jako osoby. Jacek Bednarz jest natomiast prezesem Wisły Kraków SA i reprezentuje spółkę. A ta nie pozwoli na to, żeby najważniejsza w niej osoba była w ten sposób traktowana przez ludzi, którzy nie zasługują na to, żeby ich nazwać choćby pseudokibicami. Nie ma dla nich miejsca na tym stadionie, dopóki ja tutaj będę. Oświadczam, że się nigdzie nie wybieram i mam głęboko w dupie, co będzie napisane na jakimkolwiek murze w tym mieście, czy gdziekolwiek. O tym czy stąd odejdę będę decydował sam i ewentualnie organy, które mnie powołały. Na ile mi wiadomo to ich zdanie jest niezmienne i chcą żebym tym klubem zarządzał
– stwierdził dosadnie Bednarz.
Prezes Wisły, choć pierwotnie zachęcał do dialogu, odżegnuje się od rozmów ze skonfliktowanym środowiskiem wokół Stowarzyszenia Kibiców Wisły Kraków. Jego zdaniem nie ma tam z kim rozmawiać. – Dlatego, że to stowarzyszenie namawia do konfrontacji z klubem. Dlatego że to stowarzyszenie propaguje treści rasistowskie, ksenofobiczne, karmi się nienawiścią i jest to ich podstawowa emocja jaka ma dla nich jakąkolwiek wartość. Więc my z tym tworem nie będziemy mieć żadnych relacji i nie chcemy mieć. Każdy kto będzie się zgadzał z tym co na ich stronie jest kolportowane nie ma prawa pojawić się na stadionie przy Reymonta. Również takie postawy jakie prezentuje Stowarzyszenie nie będą akceptowane na stadionie przy Reymonta na meczach Ekstraklasy
– mówił Jacek Bednarz.
Obraźliwe napisy to kolejna w ostatnich dniach eskalacja konfliktu, który zaczął się w minionym sezonie. Ostatnim akcentem były rozmowy rozpoczęte przez radę nadzorczą bez wiedzy prezesa Wisły. Odbyło się jedno spotkanie, po którym Wisła SA poinformowała o braku chęci ze strony kibiców, by rozmowy kontynuować. Tymczasem SKWK twierdzi, że na drugie spotkanie nikt ich nie zaprosił, podobnie jak nie przekazano postulatów właścicielowi Wisły.
Reklama