Europejskie Puchary: Tu zagrają polskie drużyny w eliminacjach 2014/15
źródło: własne; autor: michał
Legia jedzie do Irlandii. Ruch i Lech mają bardziej egzotycznych rywali. Najcięższe zadanie przed Zawiszą, który musi zmierzyć się z jednym z najsilniejszych klubów Belgii.
Reklama
Legia – St. Patrick’s Athletic (Liga Mistrzów)
Dziś w Nyonie odbyło się losowanie par pierwszej i drugiej fazy kwalifikacji do Ligi Mistrzów. Startująca od drugiej rundy Legia zagra z mistrzem Irlandii, St. Patrick’s Athletic. Pierwszy mecz już 15 lub 16 lipca na Stadionie Wojska Polskiego, a rewanż tydzień później (22/23) w Dublinie.
Legia zagra na Richmond Park, prawie 90-letnim stadionie St Pat’s, leżącym na zachodzie miasta. Obiekt ma rzadki układ wschód-zachód, wymuszony lokalizacją – od północy ogranicza go kanał wodny, a od południa ulica.
Na co dzień obiekt mieści 5340 widzów, jednak z uwagi na wymogi UEFA najpewniej wyłączone z użytku zostaną miejsca stojące, co zmniejszy pojemność bardzo wydatnie. Niewykluczone, że udostępnione dla widzów zostaną tylko dwie trybuny: główna na południu oraz najmłodsza – zachodnia. Ta ostatnia powstała w 2007 roku, gdy klub walczył w Pucharze UEFA. Na zachodzie dostępnych jest 1000 miejsc, a na południu 1500 (pod dachem). Jeśli tylko te sektory zostaną otwarte, St. Patrick’s muszą przekazać Legii co najmniej 125 biletów.
Ruch Chorzów – FC Vaduz / College Europa FC (Liga Europy)
Liga Europy swoją II rundę kwalifikacyjną rozegra 17 i 24 lipca. Kluby wymienione jako pierwsze będą gospodarzami w pierwszym terminie, zaś rywali 24 lipca. Chorzowian w drugim meczu czeka więc na pewno podróż do jednego z najmniejszych krajów Europy. Otwarte pozostaje pytanie, czy będzie to Liechtenstein, czy leżący na krańcu kontynentu Gibraltar. O tym w pierwszej rundzie muszą rozstrzygnąć FC Vaduz oraz College Europa FC.
Jeśli wygra pierwszy z klubów, Ruch 24 lipca zagra na Rheinpark Stadion w Vaduz, narodowym stadionie Liechtensteinu. Dzięki rozbudowie z 2006 stadion mieści 5873 osoby – wszystkie na krzesełkach i wszystkie pod dachem. Kibice Ruchu zostaną najpewniej ulokowani na jednej z nowych trybun za bramkami, a gospodarze muszą przyznać im nie mniej niż 295 biletów.
Gdyby zwycięzcą I rundy okazał się zespół z Gibraltaru, Ruch czeka niezwykle daleka podróż, ponad 3 tys. km w jedną stronę. Mecz odbyłby się wtedy na Victoria Stadium, narodowym i… jedynym stadionie w Gibraltarze. Trybuny malowniczo położonego obiektu mieszczą 5 tys. widzów, jednak bez miejsc siedzących. Formalnie obiekt nie spełnia oczekiwań UEFA i musi liczyć na warunkowe dopuszczenie. Jeśli nie otrzyma zgody, mecz może zostać przeniesiony poza granicę Gibraltaru.
Zulte-Waregem – Zawisza Bydgoszcz
Tym razem to Zawisza będzie gospodarzem rewanżu, tymczasem pierwszy mecz odbędzie się na Regenboogstadion w Waregem, czyli na Tęczowym Stadionie (dosłowne tłumaczenie).
Już w maju ruszyły prace modernizacyjne, by pierwszy raz w historii Zulte-Waregem mogli rozegrać cały sezon Ligi Europy na własnym obiekcie. Dotąd nie spełniał on wymogów, jednak od tego lata ma być w pełni dostosowany. Nie znamy precyzyjnej pojemności po zakończeniu prac (m.in. instalacja krzesełek za bramkami), ale ma być ona na poziomie obecnej, czyli ok. 9,5 tys. widzów. W takim wypadku Zawisza może otrzymać ponad 450 biletów.
Fram / JK Nomme Kalju – Lech Poznań
Lecha również czeka wyjazd już w pierwszym meczu, w połowie lipca. Jeśli w pierwszej rundzie wygra BK Fram z Islandii, kibice „Kolejorza” mogą zawitać na narodowy stadion tego kraju, Laugardalsvöllur. Stadion oferuje 9800 miejsc siedzących, co oznacza, że Lech może otrzymać do 500 wejściówek.
Gdyby zwycięzcą pierwszej pary okazał się estoński klub JK Nomme Kalju, przed poznaniakami mniej egzotyczny, ale znacznie bliższy wyjazd do Tallina. Tam, na stadionie Kadrioru, mogą otrzymać ok. 250 biletów, chyba że kluby ustalą wyższą pulę.
Reklama