Londyn: Stadion Tottenhamu blokowany przez... kibica Tottenhamu
źródło: Standard.co.uk; autor: michał
Fan angielskiego klubu jest mu wierny od 12 roku życia, ale nie zamierza uginać się pod presją i odsprzedać swojej działki po oferowanej cenie. Jego zdaniem jest zbyt niska.
Reklama
Josif na White Hart Lane pojawia się stale od wczesnych lat 1980. Jego rodzina ma też sklep artykułami gospodarstwa domowego. Działka o powierzchni 2300 m2 to ostatni kawałek gruntu, jaki chce wykupić Tottenham Hotspur. Lokalizacja wzdłuż Paxton Road sprawia, że sklep leży dosłownie w miejscu przyszłego stadionu.
Tottenham pierwszą ofertę Josifowi złożył już 10 lat temu, ale kibic prowadzący sklep z braćmi i siostrą nie zamierzają się ugiąć. Ich zdaniem dotychczasowe oferty nie pozwolą firmie rozwinąć się, dlatego Josif nie zamierza ustępować.
Klub od dawna próbuje się nas pozbyć, ale to nie zmienia mojej miłości do niego. Jednak klub i właściciele to co innego, trzeba umieć to rozgraniczyć – mówi Josif o Tottenhamie, który zamierza wpompować 400 mln funtów (ponad 2 mld zł) w nowy stadion dla 56 tys. widzów.
Już w kwietniu 2013 zapadła decyzja, że gmina Heringey powinna wydać nakaz sprzedaży gruntu na rzecz klubu. Josif złożył jednak apelację, przez którą decyzji wciąż nie ma. Dopiero w październiku sprawą zajmie się podsekretarz stanu.
Co jeśli potwierdzi, że Josif ma obowiązek przyjąć ofertę Tottenhamu? Zespół prawników już zapewnia, że odwołają się wyżej, a zostały im jeszcze dwie instancje, na sądzie najwyższym kończąc. Dalszy ciąg sporu może oznaczać kolejne już spowolnienie planów inwestycyjnych „Kogutów”. Aktualnie klub po długich przestojach liczy, że zdoła ruszyć z budową na początku przyszłego roku.
Reklama