Liverpool: Everton wskazał lokalizację dla nowego stadionu
źródło: własne / theGuardian.co.uk; autor: michał
Choć sprawa nie jest zamknięta, liverpoolski klub potwierdził, że jedna działka jest znacznie ciekawsza od pozostałych. I leży zaledwie 2 kilometry od Goodison Park.
Reklama
Podczas dzisiejszego zgromadzenia rocznego dyrektor Robert Elstone potwierdził, że Everton planuje budowę nowego stadionu. To jego zdaniem jedyny krok zapewniający bezpieczną przyszłość klubowi. W rozmowach z miastem jest analizowanych co najmniej kilka możliwych lokalizacji, ale Elstone zapewnił, że jedna z nich jest szczególnie warta uwagi.
To Walton Hall Park, kompleks zielony niespełna 2km od Goodison Park. Przeprowadzka tam pozwoliłaby „The Toffees” pozostać w okolicy, w której klub funkcjonuje od ponad stulecia. Jednocześnie derby Liverpoolu przestałyby być spotkaniami rywali zza miedzy – dziś LFC i EFC geograficznie dzieli tylko Stanley Park.
To jednak niska cena za rozwój klubu w porównaniu do dwóch dotychczasowych planów, z 2000 i 2009, z których oba zakładały przeprowadzkę znacznie dalej. Robert Elstone zwrócił podczas swojego wystąpienia uwagę, że choć jego klub ma coraz lepszą sytuację finansową, to może potrzebować znacznej pomocy miasta.
Według informacji „The Guardian” Everton liczy na wsparcie podobne do Manchesteru City, gdzie to miasto zbudowało stadion, a klub jedynie się do niego wprowadził. Dosłowne powtórzenie scenariusza wydaje się niemożliwe, ponieważ niedawno burmistrz Joe Anderson uprzedził, że za samą budowę samorząd płacić nie zamierza. Za to chętnie zaangażuje się w regenerację okolicy i poprawienie sytuacji Evertonu.
Ważnym aspektem są też oczekiwania wobec wszystkiego stadionu. Jego pojemność ma wynieść ok. 50 tysięcy miejsc, dzięki czemu klub powinien znacznie lepiej realizować swój potencjał komercyjny. Elstone zwrócił jednak uwagę, by nie oczekiwać nagłego wzrostu budżetu z racji wzrostu pojemności. – Jeśli tych 10 tysięcy miejsc będzie się zapełniać co tydzień, mamy rocznie dodatkowe 5 milionów funtów. Po pokryciu wszystkich dodatkowych kosztów zostaje dosłownie 5 milionów, a to pensja jednego, może dwóch solidnych zawodników
– powiedział Elstone. Przypomniał, że Liverpool to nie Londyn, gdzie możliwy zysk byłby znacznie wyższy.
Reklama