Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie możliwego sprowadzenia zagrożenia na widzów. To nie zmienia jednak nic na budowie, gdzie według poddawanego w wątpliwość projektu powstaje stadion.

Dziś Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe potwierdziła, że od stycznia prowadzi śledztwo w sprawie ewentualnego zagrożenia otwartej dla publiczności części Stadionu Miejskiego przy Słonecznej. Postępowanie oparte jest na informacjach własnych i publikacjach prasowych. Prokuratura chce sprawdzić proces projektowania, wykonawstwa i nadzoru nad obiektem.

Sprawa ma oczywiście związek z ekspertyzą wykonaną w Gdańsku podczas procesu sądowego pomiędzy magistratem a poprzednim wykonawcą, firmą Eiffage. Choć autorzy analizy podkreślają, że nie mogą ocenić bezpieczeństwa konstrukcji dachu, wykonawca jest zdania, że dach grozi zawaleniem.

Ostateczna opinia biegłych nie jest jednak jeszcze gotowa, bo strony skierowały do nich za pośrednictwem sądu dodatkowe pytania. Zdaniem nadzoru budowlanego dach nie budzi obaw o bezpieczeństwo widzów.

Podczas gdy prokurator przygląda się zastrzeżeniom dotyczącym bezpieczeństwa konstrukcji, samej konstrukcji przybywa. Hiszpańska firma OHL montuje już konstrukcję stalową przyszłego dachu na dwóch stawianych jeszcze trybunach. Dziś w nocy dwa pierwsze z aż stu 45-metrowych dźwigarów dachu zostały przewiezione na teren budowy.

Fot: Es12077

Fot: Es12077

Wykonawca ma czas do 19 sierpnia, by opuścić plac budowy. Do tego dnia prócz stadionu gotowe ma być również boisko treningowe, do wykonania jest też niewielka kubatura od strony ulicy Wiosennej, gdzie znajdzie się część administracyjna oraz powierzchnie do wynajęcia.

- Na razie tempo ustawiania słupów nas nie niepokoi – przyznaje w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Adam Popławski, prezes spółki Stadion Miejski, która odpowiada w imieniu magistratu za przebieg inwestycji.

Fot: Es12077