Soczi: Co po Igrzyskach? Bardzo niewiele…

źródło: własne; autor: michał

Soczi: Co po Igrzyskach? Bardzo niewiele… Dwa tygodnie Zimowych Igrzysk Olimpijskich za nami i za Stadionem Fiszt. Jakie są dalsze plany jego użytkowania? Niestety, żadnych konkretnych nie ma. Na razie obiekt trzeba przebudować, czyli wydać kolejne pieniądze.

Reklama

Stadion Fiszt pochłonął dotąd podobną sumę jak warszawski Stadion Narodowy. Zależnie od źródeł jego budżet to 1,8 - 2,35 mld zł. Ostatnia kwota uwzględnia tymczasową infrastrukturę na czas Igrzysk Olimpijskich 2014, za to nie uwzględnia… kosztu jej demontażu.

Po dwóch tygodniach imprezy przyjdą jeszcze Igrzyska Paraolimpijskie (7-16 marca), ale później trzeba będzie rozebrać hale powstałe na północnym i południowym krańcu obiektu, a także zdjąć tymczasowy dach nad boiskiem. No właśnie, zostało jeszcze boisko do ułożenia, przed czym trzeba zdemontować tymczasowy podest w miejscu pola gry. Później zostanie tylko dobudować ostatnie brakujące trybuny, te za bramkami.

Stadion Fiszt

O ile układ trybun się zamknie, o tyle przyszłe użytkowanie stadionu wcale nie jest zamkniętą sprawą.  Wręcz przeciwnie – poprzednie zapowiedzi planowanych imprez nie znajdują pokrycia w faktach. Pierwsza i najważniejsza zła wiadomość to brak klubu w okolicy, który byłby w stanie przyciągnąć tu widzów.

Piłkarska perła upadła

Utworzona w 1991 roku Żemczużyna (Perła) miała być miejscową potęgą, już w 1993 grała w najwyższej lidze Rosji. Jednak w 1999 spadła, a w 2000 wyleciała również z drugiej ligi. Gdy wreszcie skończyła na dnie trzeciego szczebla w 2003, została rozwiązana. Klub odtworzono po 4 latach i w 2008 roku znów zawitał do drugiej ligi. W 2012 roku Żemczużyna poniosła jednak 28 porażek w sezonie i została wykluczona z ligi.

Próba odtworzenia klubu w 2013 zakończyła się już w maju tego samego roku, zanim trzeci powrót na szczebel centralny udało się zrealizować. Aktualnie w rejonie Soczi nie ma żadnego klubu, który mógłby choć aspirować do roli gospodarza na 40-tysięczniku. Najbliższy liczący się profesjonalny zespół gra 200km dalej, w Krasnodarze.

Czy duży klub może w mieście powstać? Szanse wydają się iluzoryczne. Nawet Żemczużyna w wysokiej formie nie była magnesem zdolnym zapełnić 11-tysięcznik w centrum miasta (Fiszt leży aż 20km poza Soczi).

Szef rosyjskiego komitetu olimpijskiego Aleksander Żukow wyraził po zamknięciu Igrzysk 2014 nadzieję, że znajdzie się „soczinskaja komanda” i zapełni kalendarz meczów, ale na horyzoncie jej nie ma. I trudno się jej spodziewać tym bardziej, że ogromna większość nowopowstałych klubów w Rosji nie jest w stanie przyciągnąć widzów na dłuższą metę i upada, gdy bogatym inwestorom nie chce się dłużej pompować pieniędzy.

Trzy lata bezużyteczności?

W przypadku samego stadionu pompowanie pieniędzy w utrzymanie to już pewnik, ponieważ kalendarz imprez jest pusty. Najbliższy mecz zaplanowany na Stadionie Fiszt odbędzie się w czerwcu 2017 roku, kiedy do Soczi przyjadą uczestnicy Pucharu Konfederacji FIFA. Teraz problemem jest nie tyle zapewnienie rentowności niezwykle drogiej inwestycji, ale zapewnienie jej… jakichkolwiek imprez.

Na pewno nie będą się tu ścigać najszybsze bolidy świata. Długo oczekiwane w Soczi Grand Prix F1 (w październiku 2014) ominie stadion szerokim łukiem. Bardzo dosłownie. Tor wyścigowy, który według wczesnych spekulacji mógłby przebiegać przez sam obiekt, zostanie ułożony w północnej części wioski olimpijskiej, z dala od Fisztu.

Stadion Fiszt

Jest jasne, że planu na długofalowe wykorzystanie areny brakuje. Pojawiają się więc propozycje doraźne, jak wykorzystać obiekt. Po pierwsze, Soczi ma się stać bazą treningową narodowej reprezentacji piłkarskiej. W ten sposób powstanie wrażenie, że stadion czemuś służy. Wrażenie, ponieważ centrum treningowe nie oznacza jeszcze meczów, a do treningów nie potrzeba trybun na 40 tysięcy…

Ciekawy pomysł ma też dyrektor Teatru Maryjskiego z Sankt Petersburga, Walerij Giergijew. Zamierza zorganizować na Fiszcie corocznie dwie wielkie opery, umieszczając stadion na kulturalnej mapie świata.

Z kolei światowa federacja bandy (hokej na otwartym powietrzu) liczy, że uda się zainteresować mieszkańców i turystów dwoma pokazowymi meczami Rosji i Szwecji, reprezentacji męskiej i żeńskiej.  

I to niestety wszystkie plany, jakie aktualnie są do tego stadionu przypisane. To w sumie, w najlepszym wypadku, 10 imprez niepiłkarskich plus ewentualne sparingi reprezentacji Rosji na przestrzeni nadchodzących trzech lat. Na dziś jednak żadna z nich nie jest pewna, to tylko propozycje.

Nic więc dziwnego, że stadion jako część wioski olimpijskiej został zaproponowany do roli letniego centrum sportu dla dzieci z całej Rosji, m.in. z placówek opiekuńczych. Interesujący i wartościowy pomysł nie tylko nie przyniesie jednak zysków, ale pociągnie za sobą dodatkowe koszty. A przecież już w 2017 roku trzeba będzie trybuny rozbudować o kilka tysięcy na potrzeby trzech meczów pod egidą FIFA.

Reklama