Premier i szef związku piłkarskiego Walii podczas konferencji poświęconej wielkim wydarzeniom zasugerowali, że Walia będzie aplikować o organizację Mistrzostw Świata 2026. Do współpracy będzie trzeba jednak zaprosić Anglię, ponieważ wbrew zapewnieniom premiera Walia ma tylko jeden stadion.

Dla walijskiej piłki mogą nadejść lepsze czasy. W 2014 roku Cardiff City Stadium będzie areną Superpucharu UEFA. Millennium Stadium chce organizować finał Ligi Mistrzów i mecze Euro 2020, ale to najwyraźniej nie wystarczy ambitnemu krajowi wchodzącemu w skład Wielkiej Brytanii.

Podczas niedawnej konferencji o wielkich imprezach o nowych aspiracjach opowiadali zarówno premier Carwyn Jones, jak i szef związku piłkarskiego Jonathan Ford. Obaj zasugerowali, że Walia będzie się ubiegać o organizację Mistrzostw Świata FIFA w 2026 roku.

- Najbardziej prawdopodobna kandydatura to połączenie z Anglią i wiemy już, że mamy trzy stadiony do zaoferowania. Do 2026 roku możemy podnieść pojemność Liberty Stadium i Cardiff City Stadium do poziomu ponad 30 tys. miejsc, by uzupełnić ofertę Millennium Stadium – powiedział premier Jones.

Zapowiedź brzmi ambitnie, ale jest też mocno nieprecyzyjna. Ani Liberty Stadium, ani Cardiff City Stadium nie spełnią bowiem minimum pojemności stawianego przez FIFA (40 tys. miejsc) nawet po planowanych w obu przypadkach rozbudowach. Tymczasem ograniczenia terenowe dla obu stadionów sprawiają, że rozbudowa do ponad 40 tysięcy wydaje się mało prawdopodobna. Okazałaby się albo nieproporcjonalnie kosztowna, albo wręcz niemożliwa.

W efekcie Walia ma do zaoferowania w tej chwili jeden stadion oferowanie partnerstwa Anglikom z pozycji inicjatora wydaje się odważnym krokiem. Anglia jest bowiem największym przegranym poprzedniego rozdania Mundiali 2018 i 2022 i już podczas kandydowania do organizacji tych imprez miała problem bogactwa miast chętnych wziąć udział, nie potrzebowała Walii do budowy silnej kandydatury.