Podczas wczorajszego spotkania rady dyrektorów miała zapaść decyzja w sprawie przyszłości stadionu. Nie zapadła, ale w ciągu miesiąca będzie już potwierdzona. Na pewni wiadomo, że klub chce mieć 105 tys. krzesełek, do ustalenia pozostała lokalizacja.

W poniedziałek po południu spotkała się rada dyrektorów Barcelony. Tematem rozmów była przede wszystkim przyszłość stadionu. Choć niektórzy spodziewali się końcowego rozstrzygnięcia po spotkaniu, nie doszło do podjęcia decyzji.

Klub jest jednak bliżej niż kiedykolwiek, by określić długofalowe plany. Przedstawiciel rady Tony Freixa powiedział na konferencji prasowej po zebraniu: - Poczyniliśmy postępy, mamy już wszystkie informacje i jesteśmy w położeniu, w którym możemy podjąć decyzję.

Dyrektor przypomniał, że w grę wchodzą aktualnie dwie opcje i w obu przypadkach oczekiwana pojemność stadionu ma wynieść 105 tysięcy. - To budowa przy Aveniguda Diagonal, na terenach należących do Uniwersytetu Barcelony, lub też gruntowna przebudowa Camp Nou, z zachowaniem istniejącej konstrukcji – powiedział Freixa.  

Aveniguda Diagonal leży bezpośrednio w otoczeniu kompleksu Barcelony, co oznacza, że ewentualna przeprowadzka będzie zmianą tuż za miedzę. W planie jest też budowa nowej hali widowiskowej dla 12 tys. widzów, parkingów na 6 tys. miejsc oraz zburzenie istniejącego Mini Estadi.

Ostateczną decyzję w sprawie Camp Nou powinniśmy poznać w pierwszej połowie stycznia, kiedy rada dyrektorów spotka się po raz kolejny.