Niespodziewanie wczoraj w magistracie przedstawiciele FC Zurich i Grasshopper Club przedstawili nową koncepcję budowy stadionu. Nie w Hardturm, lecz w bardziej odległej dzielnicy. Tym razem bez pieniędzy podatników.

Do trzech razy sztuka? Dotąd w Zurychu były dwa podejścia do budowy stadionu w miejscu dawnego Hardturm. Pierwsze spełzło na niczym jeszcze przed Euro 2008, a drugie pękło jak bańka mydlana 22 września, gdy mieszkańcy opowiedzieli się w referendum przeciwko wydawaniu publicznych pieniędzy na stadion.

Tym razem ma się obyć bez budzącego kontrowersje udziału miasta. Według planu przedstawionego wczoraj w magistracie oba kluby z Zurychu chcą stworzyć spółkę zadaniową i w partnerstwie z deweloperem Halter AG zbudować stadion.

Nowością jest nie tylko brak udziału miasta, ale też lokalizacja. Stadion ma powstać w zupełnie nowym miejscu, bardziej odległym od centrum Zurychu. Jeden wariant to Altstetten, dzielnica na północnym zachodzie, niedaleko istniejącego Letzigrund. Drugi, bardziej peryferyjny, to lokalizacja obiektu w Dubensdorf, miasteczku na peryferiach.

Stadion mógłby być gotowy w 2020 roku. Wcześniej trzeba zbudować w miejscu Hardturm mieszkania i biura, ponieważ to one mają dać fundusze na budowę nowego stadionu.