Kraków: Ministerialny cyrk w sprawie kary dla Cracovii
źródło: Sport.pl; autor: michał
Dwa najbliższe mecze Cracovia ma zagrać przy pustych trybunach w ramach kary za derby z Wisłą, podczas których działo się bardzo mało. Mimo to urzędnicy, do których klub się odwołał, mogą rozpatrzeć odwołanie dopiero po… upływie całej kary. Relacja Krakow.Sport.pl.
Reklama
We wrześniu derby Krakowa przy Kałuży elektryzowały nie tylko kibiców. Za odpalenie pirotechniki wojewoda Jerzy Miller ukarał gospodarzy dwoma meczami bez udziału publiczności. Pierwsze ze spotkań „Pasy” mają już za sobą, a kolejne rozegrają w niedzielę, przeciwko Podbeskidziu. Wszystko wskazuje, że również nie uda się wpuścić widzów.
Tyle tylko, że Cracovia odwołała się od nałożonej kary do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych jeszcze we wrześniu, a 10 października minął termin, w którym sprawa miała zostać rozstrzygnięta. – Nasz pełnomocnik skontaktował się z pracownikami MSW odpowiedzialnymi za sprawę i usłyszał, że 14 dni to termin instrukcyjny
– twierdzi w rozmowie ze Sport.pl Jakub Tabisz, wiceprezes Cracovii.
Urzędnicy z Ministerstwa twierdzą dodatkowo, że wojewoda małopolski przekazał pismo z odwołaniem Cracovii dopiero 4 października (a więc tydzień po otrzymaniu od Cracovii). Zamiast wydać decyzję w tej prostej sprawie, MSW rozpoczęło postępowanie wyjaśniające. To z kolei może potrwać aż miesiąc, oznaczając rozpatrzenie decyzji dwa tygodnie po meczu, którego kara dotyczy.
Wiceprezes Cracovii: - Klub działa w tej sprawie zgodnie z prawem, więc ufaliśmy, że te procedury, czyli data rozpatrzenia naszego odwołania wynikająca z ustawy, będą przestrzegane także przez organy państwa. Można powiedzieć, że 14 dni to termin instrukcyjny, ale rozpatrywanie odwołania przez niemal miesiąc jest dla nas niezrozumiałe
.
Cracovii nie pomogła nawet szybka odpowiedź Ekstraklasy SA, która została poproszona przez MSW o orzeczenie w sprawie meczu (Cracovia otrzymała 60 tys. zł kary). I już w tym piśmie urzędnicy wskazali termin na odpowiedź na 22 października, czyli również po meczu. Ekstraklasa odpowiedziała natychmiast i przypomniała Ministerstwu, że decyzja po odbyciu kary nie ma sensu. – Odpowiedzieliśmy niezwłocznie na pismo i zwróciliśmy uwagę na to, że ewentualna decyzja MSWiA w tym terminie będzie bezprzedmiotowa. Teraz piłeczka jest po stronie resortu
– podkreśla Waldemar Gojtowski, rzecznik prasowy spółki Ekstraklasa SA.
Reklama