Po dekadzie oczekiwania jeden z najbardziej znanych klubów MLS jest bardzo bliski swojego pierwszego własnego stadionu. Konieczna będzie jednak pomoc miasta – informuje „Wshington Post”.

Działacze DC United oraz biuro burmistrza Waszyngtonu zawarli wstępne porozumienie w sprawie budowy nowego stadionu dla klubu MLS. Choć utworzony w 1996 roku zespół jest jednym z najstarszych w lidze, nie doczekał się dotychczas swojego obiektu.

Dotąd mecze rozgrywa na RFK Stadium na wschodzie miasta. Ten stadion jest jednak zdecydowanie zbyt duży, przestarzały, a w dodatku ma trybuny w układzie baseballowym, co dodatkowo zmniejsza atrakcyjność meczów. W efekcie przez lata widownia na pojedynkach United nie tylko nie rośnie, ale nawet zaczęła spadać, osiągając pułap poniżej 14 tys. w tym sezonie.

Dlatego wstępne porozumienie cieszy kibiców i pracowników klubu, którzy liczą, że już w 2016 roku uda się rozegrać pierwszy mecz w Blizzard Point. Ma tam powstać nowy stadion w jednym z dwóch możliwych wariantów – albo z 20 tys. miejsc i możliwością rozbudowy, albo od razu z pojemnością rzędu 25 tysięcy.

Cały projekt ma pochłonąć ok. 300 mln $ (ok. 960 mln zł), z czego 150 mln pokryje klub, a aż połowę za teren pod obiekt zapłaci miasto. Stadion ma bowiem stanąć w całości lub częściowo na czterech różnych działkach, należących do osobnych podmiotów.

By pokryć tak wysoki koszt, Waszyngton zamierza sprzedać inne miejskie tereny pod prywatne inwestycje. Tu kryje się potencjalnie największa przeszkoda dla całej inicjatywy, ponieważ najpierw sprzedaż, a później budowa na nowych działkach mogą napotkać na opór mieszkańców lub przedsiębiorców.

Porozumienie, przez wielu uważane za budowanie poparcia przez burmistrza Vincenta C. Graya przed przyszłorocznymi wyborami, może również spotkać się z polityczną opozycją w miejskiej radzie. Troje radnych już zapowiedziało konkurowanie z Grayem.