Chorzów: Przyszłość Ruchu tylko na Śląskim?
źródło: Sport.pl; autor: michał
W rozmowie ze Sport.pl prezes Ruchu Chorzów nie widzi alternatywy dla Ruchu – jedyną perspektywiczną możliwością jest przeprowadzka na Stadion Śląski. Choć to ogromne wyzwanie.
Reklama
Dariusz Smagorowicz udzielił wywiadu serwisowi Sport.pl, w którym za jedyne perspektywiczne rozwiązanie dla rozwoju Ruchu Chorzów uznaje przeprowadzkę na zmodernizowany Stadion Śląski.
- Moim zdaniem jedyną szansą jest wyrwanie Ruchu z orbity: klub Chorzowa, na orbitę: klub aglomeracji śląskiej. Tak było właśnie w czasach, gdy Ruch seryjnie zdobywał mistrzostwa Polski. To właśnie wtedy dziadkowie, a potem ojcowie dzisiejszych fanów niebieskich wspierali Ruch, chociaż nie pochodzili z Chorzowa. To właśnie dzięki nim Ruch ma dziś kibiców w całym województwie. […] Szansą dla Ruchu nie jest szejk z Kataru. Naszą szansą są mieszkańcy Śląska. Naszą szansą jest Stadion Śląski
– mówi Smagorowicz.
- Śląski to, moim zdaniem, jedyna szansa na to, by wyrwać się tej lokalnej orbity. Śląski to wielkie wyzwanie, ale wierzę, że dzięki ciężkiej pracy to także niepowtarzalna szansa. Dzięki grze na takim obiekcie nasza siła rażenia będzie nieporównywalnie większa niż dziś. Nie myślę oczywiście o wyniku sportowym. Mówię o potencjale kibiców, sponsorów. Na taki obiekt łatwiej przyciągnąć fanów z miast, z których nie wywodzą się dziś fani Ruchu. Chociażby z Tychów czy nawet z Sosnowca. To obiekt inny niż wszystkie. Wiele puzzli musi się złożyć, żeby to zagrało, ale wierzę, że się uda. Że wystrzelimy na wyższą orbitę
– deklaruje prezes „Niebieskich”.
Na drodze do tego skoku w rozwoju klubu są jednak przeszkody. Tą leżącą przed Ruchem fizycznie jest konstrukcja dachu na Śląskim, która wstrzymuje budowę i umożliwi jej ukończenie najwcześniej w 2015 roku. Do tego czasu klub musi wegetować na aktualnym obiekcie przy Cichej, który rozwinąć skrzydeł nie pozwala.
I choć nie pozwala na rozwój, to ma po swojej stronie kibiców. Ich przywiązanie sprawia, że wielu patrzy na Stadion Śląski z niechęcią i woli przebudowę aktualnego obiektu. Fani planują kolejną manifestację w sprawie tej inwestycji.
- Co ja im mogę teraz powiedzieć? Chcą dobrze. Nie będę ich przekonywał do Śląskiego za wszelką cenę, bo jeżeli data otwarcia tego stadionu po raz kolejny się opóźni, to wyjdę na totalnego idiotę
– kwituje Smagorowicz.
Reklama