Białystok: Policja bardziej restrykcyjna niż przewiduje prawo?

źródło: własne; autor: michał

Białystok: Policja bardziej restrykcyjna niż przewiduje prawo? Zeszłotygodniowy mecz Jagiellonii przeciwko Lechowi był ostatnim bez sektora przyjezdnych. I choć Jagiellonia zorganizowanych grup nie przyjmowała, to policja już drugi tydzień analizuje, czy nie wszcząć postępowania. Powodem było… zgodne z prawem wejście na trybuny 32 osób z Krakowa.

Reklama

Jak mówi Stadiony.net jedna z osób związanych z organizacją meczów przy Słonecznej, sytuacja w Białymstoku chwilami przypomina „matrix”. Po meczu Jaigellonii z Wisłą Kraków Komenda Wojewódzka Policji uznała, że fakt wejścia na trybuny 32 osób z Krakowa to incydent.

Czy te osoby swoim zachowaniem naruszały obowiązujące prawo? Nie, a przynajmniej sama policja nie ma wobec nich zastrzeżeń. Ma za to wątpliwości, czy Jagiellonia postąpiła zgodnie z przepisami, wpuszczając krakusów na trybuny.

Tu trzeba dodać, że ostatnie trzy mecze u siebie (z Pogonią Szczecin, Wisłą Kraków i Lechem Poznań) Jagiellonia musiała rozgrywać bez sektora przyjezdnych. Powodem był remont ulicy Ciołkowskiego, który czynił przyjmowanie przyjezdnych w specjalnym sektorze potencjalnie ryzykownym.

Klub spełnił czy nie dotrzymał wymogów?

Jagiellonia zorganizowanych grup więc nie przyjmowała. Jednak kibice Wisły i tak przyjechali na własną rękę, bo po zerwanej kilka lat temu „zgodzie” wielu z nich wciąż ma przyjaciół w Białymstoku i wykorzystuje mecze między obydwoma klubami jako okazję do obejrzenia wspólnie meczu. Fani z Krakowa nie wchodzili na sektor przyjezdnych, lecz posiadali karty kibica i kupili bilety na trybunę główną.

Policja stwierdziła po meczu, że Jagiellonia mogła naruszyć warunki prezydenckiego zezwolenia na organizację imprezy. W tej chwili, choć minęły już prawie 2 tygodnie od meczu, wciąż nie wiadomo, czy funkcjonariusze zaczną postępowanie przeciwko Jagiellonii. Jeśli tak, organizatorowi grozi wysoka grzywna (co najmniej 240 stawek dziennych) lub nawet pozbawienie wolności od 6 miesięcy do 8 lat. Na razie trwają „czynności sprawdzające”. W korespondencji ze Stadiony.net podinspektor Andrzej Baranowski podkreślił, że zgoda na organizację meczu nie dopuszczała udziału kibiców gości i stąd zainteresowanie policji.

Jagiellonia jest w tej sytuacji między młotem a kowadłem. Warto bowiem pamiętać, że ewentualne niewpuszczenie krakowian wyłącznie na podstawie ich pochodzenia/przynależności (gdy ci nie stanowią zorganizowanej grupy i nie ciążą na nich kary) mogłoby naruszyć ich prawa konstytucyjne i zaowocować pozwem, jak to miało miejsce w przypadku Legii Warszawa.

Zezwolenie na organizację imprezy masowej i opinia Policji wskazywały na remont ulicy Ciołkowskiego, na której zlokalizowane jest wejście na sektor kibiców gości, w związku z czym mecze z Pogonią Szczecin, Wisłą Kraków i Lechem Poznań odbyły się bez udziału zorganizowanej grupy kibiców drużyny gości. Kibice, którzy weszli na stadion, zostali przez nas zidentyfikowani zgodnie z wymogami ustawy. Każdy z nich miał kartę kibica i bilet lub karnet – mówi Agnieszka Syczewska, rzeczniczka Jagiellonii.

Wszyscy kibice czy tylko zorganizowani?

Sprawa rozbija się o interpretację, kogo i w jakich warunkach można nazwać „kibicem gości”. Nie precyzuje tego jednak ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych. Poprosiliśmy więc rzecznik prezydenta Truskolaskiego, Urszulę Mirończuk o wgląd w zezwolenie wydane przez miasto. Podobnie jak ustawa, dokument wskazuje jedynie, że mecz ma się odbyć bez „kibiców gości”, nie definiując, czy chodzi o zorganizowane grupy w sektorze gości, czy o jakichkolwiek przyjezdnych. W drugim przypadku zezwolenie mogłoby być jednak niezgodne z przepisami nadrzędnymi.

Szcześliwie, Urząd Miasta po wątpliwościach ze strony Jagiellonii dodał do zezwolenia również uzasadnienie, w którym sprawa zostaje nieco lepiej wyjaśniona. Punkt 3 […] należy interpretować w ten sposób, że: „Zakazuje się przyjęcia kibiców drużyny gości, zgodnie z wnioskiem organizatora, w którym określono, że wejście na sektory A-1 i A-2 usytuowane od strony ulicy K. Ciołkowskiego, albowiem dojście i dojazd do tych sektorów przekazany przez Inwestora dla Wykonawcy  i stanowi plac budowy.

Nawet jeśli zdanie łamie zasady polszczyzny, to wskazuje na zamknięty sektor gości i sugestię samej Jagiellonii, by ten sektor zamknąć. Nie było więc przeciwskazań, by nie wpuścić krakowian na trybunę główną, zachowując wszystkie wymogi bezpieczeństwa. Ale czy policji takie uzasadnienie wystarczy? Choć daliśmy rzecznikowi Komendy Wojewódzkiej tydzień na ustosunkowanie się do pytania, skąd wzięła się policyjna interpretacja prawa, nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Reklama