Kilka lat wstecz nowy stadion dla Sampdorii miał powstać na rogatkach miasta. Teraz plan jest przeciwny – obiekt na 30 tys. widzów miałby zostać wciśnięty w nabrzeże. Klub rozmawiał o tym z miastem w piątek.

Na początku 2007 roku Sampdoria zgłaszała chęć wyprowadzki ze Stadio Luigi Ferraris. Wtedy nowy stadion na ok. 32 tys. miał powstać na obrzeżach Genui i być szansą na organizację Euro 2012.

Prawie rok po imprezie pojawia się kolejny plan. Pojemność jest zapowiadana na poziomie 30 tysięcy, ale lokalizacja ma być zupełnie inna. Klub chce zbudować swój nowy obiekt na terenach ekspozycyjnych Fiera di Genova, tuż nad wodami Morza Liguryjskiego. To najbardziej centralnie położone tereny, jakie klub mógłby chcieć zagospodarować.

W dodatku, połączenie wielofunkcyjnego stadionu z halami wystawienniczymi (stadion miałby zastąpić istniejącą halę widowiskową) stwarza nowe możliwości komercjalizacji stadionu. Tylko czy ten model zostanie przyjęty przez władze?

W piątek odbyło się pierwsze spotkanie w tej sprawie. Przedstawiciele klubu, inżynierowie i członkowie trzech miejskich komisji rozmawiali przez ponad 4 godziny. Jeśli uda się uzyskać poparcie dla projektu, nowy dom dla Sampdorii mógłby powstać już w 2016 roku.