Narodowy: Znów krytyka rozliczeń inwestycji
źródło: GazetaPrawna.pl / Newseria.pl; autor: michał
Tym razem branżowy związek i prawnicy podkreślają, że proces podpisywania ugod i wypłacania środków podwykonawcom jest wyjątkowo powolny. Część spraw może nie skończyć się w tym roku, a mogą wręcz trwać latami – alarmuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
Reklama
Sytuację można by pewnie obserwować spokojnie, gdyby nie chodziło o dorobek całego życia wielu przedsiębiorców. Ci wciąż licznie czekają na zapłatę za prace na Stadionie Narodowym. Nie otrzymają środków od głównych wykonawców, bo ci już upadli. Strona państwowa jak mantrę podkreśla, że zapłaciła głównym wykonawcom za cały kontrakt, ale też konsekwentnie pomija zarzut głównych wykonawców, że nie zapłaciła za liczne prace dodatkowe, zlecane jeszcze w czasie Euro 2012.
Rozliczenia kontynuuje Narodowe Centrum Sportu Rozliczenia, ale tylko wobec firm, które pracowały na Stadionie Narodowym. To z marszu odbiera prawo do roszczeń 19 przedsiębiorcom (z 97 zgłaszających brak zapłaty), którzy tylko dostarczali materiały, ale prac na obiekcie nie wykonywali.
– Z 46-oma z nich NCS zawarł porozumienia co do terminów i zasad spłaty, 37 firm otrzymała już wynagrodzenie w wysokości 95 proc. kontraktu. Pozostałe 5 proc. to kwoty związane z obowiązywaniem gwarancji. Łączna wartość wypłaconych na podstawie porozumień kwot to ok. 24 mln zł
– mówi agencji Newseria Joanna Janowicz-Strzyżewska.
W ciągu pół roku udało się więc wypłacić 24 mln, czyli ok. jedną czwartą wszystkich zgłaszanych roszczeń. Tymczasem wielu z oczekujących może nie doczekać się wpłat, bo już teraz nie mają na podatki, ZUS i inne opłaty. Być może zakończą działalność. Marek Michałowski, prezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa, uważa, że są niewielkie szanse na to, by rozliczenie inwestycji zostało zakończone jeszcze w tym roku.
– Podejrzewam, że część spraw nie zostanie zakończonych w tym roku. A wiele z nich, ze względu na to, że urzędnicy dopatrzą się jakichś kolejnych nieścisłości, będzie musiała wylądować w sądzie i pewnie będzie się toczyć przez parę kolejnych lat
– mówi Agencji Informacyjnej Newseria Marek Michałowski.
– Te firmy mają ogromne zaległości płatnicze, problemy z zapłaceniem podatku, ZUS, wynagrodzeń dla swoich pracowników. Nie są w stanie czekać miesiącami aż urzędnicy skompletują 100 proc., a już w niektórych przypadkach mówi się, że 200 proc. papierów, żeby już być na 100 proc. pewien, że można wszystko wypłacić. Jak zwykle ogromna biurokracja przykrywa dobre intencje
– podsumowuje prezes PZPB.
Dlaczego wszystko idzie tak powoli? – Proces ten jest żmudny i skomplikowany
– przyznaje Joanna Janowicz-Strzyżewska, rzeczniczka PL 2012+, nowego operatora Narodowego. – W celu jego intensyfikacji NCS udostępnił podwykonawcom obsługę prawną, która ma pomóc w jego zakończeniu
– informuje Janowicz-Strzyżewska.
Jednak aktualny stan rozliczeń jest krytykowany przez Pawła Zounera z kancelarii Chałas i Wspólnicy. – Najczęściej przewlekłość procedur jest wynikiem niedoboru personalnego we właściwych organach administracji publicznej lub wymiaru sprawiedliwości. Wynika to z oszczędności lub po prostu braku kompetencji tych osób
– komentuje Zouner. – To wiąże się najprawdopodobniej z brakiem odpowiedniego systemu planowania i wykonywania procedur inwestycyjnych
– kontynuuje. Zdaniem prawnika świadczy to o braku odpowiedniej współpracy między inwestorem a wykonawcami.
Reklama