Ponownie otwierany jest obiekt, na którym zagrać będzie można za parę miesięcy, ale formalnie jest już gotowy. Tym razem to kultowy Mineirão, jeden z największych obiektów w kraju, który przeszedł gruntowne odświeżenie.

Prezydent Dilma Rousseff ponownie zawitała na boisku piłkarskim. Po Fortalezie odwiedziła Belo Horizonte, gdzie oficjalnie zakończono prace rekonstrukcyjne nad Estadio Governador Magalhães Pinto (znanym jako Mineirão). Przez najbliższe dni mieszkańcy będą mogli oglądać obiekt.

Ponieważ Mineirão należy do najsłynniejszych brazylijskich stadionów i jest wpisany na listę zabytków, adaptacja do nowych oczekiwań była sporym wyzwaniem – nie można było naruszyć zewnętrznej skorupy ani betonowego dachu nad trybunami. Dlatego udało się jedynie przybliżyć trybuny do boiska, a dach w dyskretny sposób poszerzyć, by kończył się bliżej boiska. Zmiany można zobaczyć poniżej:

Taka zmiana przyniosła stratę ok. 20 tys. miejsc (pierwotnie szacowana na ok. 70 tys. miejsc pojemność wynosi obecnie ponad 62 tysiące). Udało się też skończyć prace taniej niż szacowały niektóre źródła – niespełna 700 zamiast prawie 750 mln riali (1 mld zł). To oczywiście i tak ogromna cena, dlatego modernizacja budziła kontrowersje.

Teraz kontrowersje budzi mecz otwarcia, ponieważ zaplanowane na luty derby pomiędzy Cruzeiro i Atletico Mineiro mogą się odbyć bez kibiców gości. Miałby to być odwet Cruzeiro za to, że Atletico nie chce przyjmować przyjezdnych od czasu przeprowadzki na ukończony niedawno Independência.

Osobnym powodem do zmartwień jest koszt wyjścia na mecz, który wg agencji Reuters właśnie wzrósł o 150%. Dla kibiców Cruzeiro modernizacja, choć finansowana z ich podatków, okaże się bardzo kosztowna. Cena jednorazowej wejściówki na derby to koszt 50 riali, podczas gdy dotąd płacili 20.