Wrocław: Mecz towarzyski na minusie, ale niewielkim?
źródło: Sport.pl / GazetaWroclawska.pl; autor: michał
Najczarniejszy scenariusz się nie spełnił – uspokaja prezes spółki Wrocław 2012. Ale nie oznacza to, że jest dobrze. Po prostu strata na organizacji meczu Brazylii z Japonią będzie najpewniej niższa niż sugerował były wiceprezydent Michał Janicki.
Reklama
Zgodnie z oczekiwaniami Wrocław nie zarobił ani złotówki na meczu towarzyskim Brazylia – Japonia, choć jeszcze kilka miesięcy temu urzędnicy zapewniali, że to przedsięwzięcie ma niskie koszty i wysokie zyski. Owszem – ale to zyski dla reprezentacji Brazylii (2 mln €) oraz Japonii (prawdopodobnie nawet kilkakrotnie więcej dzięki sprzedaży praw telewizyjnych), nie dla Wrocławia.
Miasto miało według odwołanego już wiceprezydenta Michała Janickiego ponieść straty nawet rzędu 2 mln zł. - Nie mamy jeszcze ostatecznych rozliczeń z imprezy. Musimy pozbierać wszystkie faktury i dopiero wówczas policzymy cały koszt
– zaznacza w rozmowie ze Sport.pl Robert Pietryszyn, prezes spółki Wrocław 2012. - Natomiast pewne jest, że nie spełni się najczarniejszy scenariusz i nie będzie dwumilionowej straty na organizacji tego meczu. Dokładne wyliczenia przedstawimy na początku przyszłego tygodnia
- zaznacza Pietryszyn.
Nieoficjalnie mówi się, że strata z meczu sięgnie ok. 500 tys. zł, co oznacza, że będzie to najniższy deficyt wśród dotychczasowych imprez organizowanych na nowym obiekcie. Marne to jednak pocieszenie, skoro Wrocław przyciągnął na wtorkowy mecz Brazylii z Japonią ponad 29 tys. widzów i miał udział w zysku z reklam, a mimo to stracił.
Zadowoleni nie są też radni, którzy zapowiedzieli dziś, że złożą wniosek o nadzwyczajną sesję poświęconą właśnie imprezom rozrywkowym organizowanym na obiekcie. Co prawda prezydent Dutkiewicz dziś odnosił się do niektórych podnoszonych kwestii, ale jego wypowiedzi niewiele wniosły.
Reklama