Londyn: Wimbledon wróci do historycznej kolebki?
źródło: WimbledonGuardian.co.uk; autor: michał
Słynny klub piłkarski może przejąć ostatni londyński stadion do psich gonitw, by powrócić do swych korzeni. Ale chętnych do budowy nowego stadionu w Merton na południu miasta jest aż trzech.
Reklama
Przy ulicy Plough Lane stoi dziś jedyny w Londynie czynny stadion, na którym organizuje się wyścigi hartów. Dawniej był tu też stadion Wimbledon FC, ale klub wyprowadził się w 1991, a w 2001 obiekt zburzono pod supermarket.
Dziś jednak coraz głośniej mówi się, że Wimbledon, nie FC, lecz odtworzony przez kibiców AFC, może powrócić do korzeni. Aktualnie klub gra na przedmieściach Londynu, ale determinacja kibiców sprawia, że szuka możliwości rozwoju właśnie przez powrót do dawnej dzielnicy i budowę nowego stadionu.
Los tego do psich gonitw jest już przesądzony – czeka go wyburzenie. Rozbiórce mają zostać poddane również niektóre z otaczających go budynków, a tereny mają być przeznaczone pod działalność sportową (choć nie tylko). Co powstanie w tym miejscu? Tu sprawa się komplikuje, ponieważ do gminy Merton wpłynęły już trzy oferty w tej sprawie.
Pierwszą jeszcze w sierpniu ogłosił AFC Wimbledon. Klub liczy, że udałoby mu się zbudować nowy stadion na 12 tys. widzów, z możliwością powiększenia do 22 tysięcy. Realizacja miałaby zająć ok. 10 lat, a koszt szacuje się na 100 mln funtów. Realizacja wymagałaby wsparcia prywatnych partnerów, ale ponieważ terenu dookoła nie brakuje, klub mógłby udostępnić im część w zamian.
Drugą ofertę w tym tygodniu złożył operator istniejącego obiektu, który… również chce zbudować stadion dla AFC Wimbledon (wizualizacja poniżej). Tym razem wizja to ok. 15 tys. miejsc pod dachem i ok. 450-500 mieszkań na przylegającym osiedlu. Różnice między obiema kandydaturami sprowadzają się więc do tego, kto zarobiłby więcej, ale obie dają możliwość powrotu klubu do korzeni.
I w reszcie, jest też trzecia możliwość. Tym razem irlandzki biznesmen Paschal Taggart zapowiedział, że chce postawić tam nowy stadion, ale taki kontynuujący tradycję psich gonitw i wykluczający powrót klubu. Miałby mieścić ok. 6 tysięcy widzów.
Wszystkie zgłoszenia będą poddane konsultacjom społecznym aż do lutego 2013. Latem 2013 oferty będą weryfikowane, a pod koniec przyszłego roku poddane głosowaniu radnych. Niezależnie od wyboru, budowa nowego stadionu nie ruszy przed 2014 rokiem.
Reklama