Narodowy: Znajomości pomogły w otrzymaniu pieniędzy?
źródło: GazetaPrawna.pl; autor: michał
Kilkadziesiąt firm czeka na wynagrodzenia, ale jedna nie musi. Narodowe Centrum Sportu zatrudniło ją bezpośrednio, nie była podwykonawcą. Zamówienia otrzymała z wolnej ręki, nie z przetargu. I należy do warszawskiego radnego PO.
Reklama
Jak poinformowało Narodowe Centrum Sportu, osiągnięto porozumienie z ok. 30 podwykonawcami Hydrobudowy, PBG i Alpine. Ale tylko jeden z nich miał roszczenia powyżej 500 tys. zł. Wielu innych czekających na znaczące sumy będzie musiało czekać jeszcze nawet kilka miesięcy. I przyznają, że takie oczekiwanie może ich wykończyć, bo już pozaciągali kredyty na dalsze funkcjonowanie.
Takiego problemu nie miała według doniesień „Dziennika Gazety Prawnej” firma Aluglass, która realizowała na budowie Stadionu Narodowego kontrakty warte w sumie 58 mln zł. Nie znalazła się ona w ogóle na liście wierzycieli, ponieważ miała kontrakt bezpośrednio z NCS, a nie z wykonawcą. Według relacji „Pulsu Biznesu” kontrakt ten otrzymała w dodatku bez przetargu, w trybie negocjacji bez ogłoszenia.
Oba tytuły zwracają uwagę na ogromną dysproporcję w traktowaniu przedsiębiorców przez inwestora. Jedni dziś nie mogą doczekać się pieniędzy za wykonane prace, inni nie musieli się nawet ubiegać o zlecenia w przetargach. I wiele mediów dziś wskazuje na własność firmy Aluglass jako przyczynę. Należy ona do warszawskiego radnego PO Piotra Kalbarczyka.
„DGP” pytała w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym, czy sprawa była sprawdzana pod kątem ewentualnych nieprawidłowości. – Analizowaliśmy materiały dotyczące tej sprawy, ale uznaliśmy, że nie ma podstaw, aby wszczynać śledztwo
– poinformowało jednak CBA.
Reklama