W niedzielę Śląsk zagra z Koroną na nowym stadionie. Tyle że murawa na nim jest według trenera wrocławian znacznie gorsza niż na starym. Podczas meczu z Legią Orest Lenczyk stwierdził, że wolałby go grac na Oporowskiej – pisze Sport.pl.

W wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego” trener Śląska Orest Lenczyk żali się na stan boiska, jaki zastał przed tygodniem. – Nie jestem od boiska i od piachu. Ale wiem, że gdy przyjechaliśmy w zeszłym tygodniu na stadion i zobaczyłem jak wygląda boisko to byłem przerażony. Natychmiast zabrałem piłkarzy do autokaru i pojechaliśmy trenować na Oporowską. I jak to się powtórzy to znowu tak zrobię – opowiada doświadczony szkoleniowiec.

Lenczyk zwraca uwagę, że od startu rundy wiosennej murawa jest bardzo daleka od ideału i podczas meczu z Legią żałował, że ten nie jest rozgrywany na Oporowskiej.

Nienajlepszy stan murawy potwierdza jej opiekun, Bolesław Marciniszyn. – Mrozy zatrzymały proces wegetacji i dlatego trawa nie jest jeszcze tak soczyście zielona jak być powinna. Nie jest to boisko , które widzimy w meczach angielskiej Premiership, ale grać na nim można. Z czasem, szczególnie kiedy wreszcie przyjdzie wiosna, niewątpliwie będzie lepiej – zapewnia inżynier. Marciniszyn potwierdza, że jeden trening na Pilczycach odwołano ze względu na trwające piaskowanie boiska.