Hiszpania: Draka o finał Pucharu Króla
źródło: Nowosci.com.pl; autor: michał
Barcelonie marzy się triumfować na Santiago Bernabeu. Athletic Bilbao też ma swoje powody, by tam grać. Tylko Realowi nie uśmiecha się godzić na udostępnianie stadionu i zapowiada remont w dniu meczu, kiedy by on nie był – piszą „Nowości”.
Reklama
Tegoroczny finał Pucharu Króla rozegrają między sobą Barcelona i Athletic Bilbao. Pierwszy z klubów tuż po awansie zapowiedział, że chętnie zmierzyłby się z rywalami w Madrycie, na Santiago Bernabeu. Drugi przystał na tę propozycję.
Oba zespoły mają swoje powody. Pochodzą z regionów dążących do uzyskania autonomii od Madrytu, przez lata walczących o swoje prawa, nie bez ofiar. Każdorazowy przyjazd Barcelony i Athletiku prowadzi do napięć na trybunach Bernabeu. Tym razem to dwa „separatystyczne” kluby podzieliłyby się stadionem symbolizującym narzuconą ich kibicom władzę Madrytu (Real był klubem gen. Franco). Byłoby to symboliczne zagranie na nosie i wielkiemu rywalowi Realowi, i Madrytowi w ogóle.
W sytuacji tak ważnych podtekstów na dalszy plan zdaje się zejść fakt, że Santiago Bernabeu to po prostu największy w Hiszpanii stadion neutralny, gdzie żaden z klubów nie może liczyć na przewagę „własnych trybun”.
Mecz w Madrycie najpewniej się jednak nie odbędzie. Real wydał oświadczenie, że w czasie finału Pucharu Króla na stadionie zaplanowane są prace remontowe. I to w obu możliwych terminach, bo jeśli Barcelona zakwalifikuje się do finału Ligi Mistrzów (19 maja w Monachium), to o Puchar Króla zagra nie 20, a 25 maja. W związku z tym najbardziej prawdopodobną lokalizacją jest Walencja i słynna Mestalla.
Reklama