Na tych stadionach Mundialu nie zobaczycie, ale jeśli jedziecie na Mundial, zobaczcie je - warto. Oto nowy brazylijski stadion i dwa projekty, które mają stanowić zaplecze Mistrzostw Świata 2014.

Morumbi

Jeden z najbardziej znanych stadionów w Brazylii, porównywalny do słynnej Maracany. Największa arena Sao Paulo ma swoich wielkich entuzjastów i znaczenie w historii brazylijskiej piłki. W końcu ile znacie aren piłkarskich, których rekord frekwencji przekracza oficjalnie 160 tys. widzów? M. in. dlatego władze nie planowały ani przez chwilę budowy nowego stadionu w jego miejscu, lecz tylko modernizację. Wizji było już kilka, ale dotychczas żadnej nie udało się zrealizować.

Najnowsza ma mieć więcej szczęścia, bo do miasta zjeżdżają Mistrzostwa Świata 2014, choć przez problemy właśnie z tym stadionem mogło ich nie być. Początkowo bowiem Morumbi miał być głównym stadionem imprezy w Sao Paulo, ale brak postępów w jego realizacji zaczął zagrażać terminom i wybrano nowy stadion Corinthians jako arenę meczu otwarcia Mundialu. Morumbi musi jednak zostać zmodernizowane niezależnie od tego.

Według najnowszej wizji trybuny pozostaną niemal nietknięte. Zostaną odświeżone, wymieniona zostanie cała infrastruktura dla VIP-ów i mediów, a krzesełka pokryją wszystkie trybuny. Najważniejszą konstrukcyjną zmianą będzie obszerny dach oparty na ośmiu wysokich pylonach. Do dotychczasowego zaplecza trybun dobudowany zostanie hotel oraz muzeum klubowe Sao Paulo FC. Podobnie jak w przypadku innego stadionu w tym samym mieście, Arena Palestra Italia, jedna trybuna za bramką będzie miała dodatkowe zadaszenie i kurtynę. Po jej zasunięciu ta część stadionu zmieni się w zamkniętą halę widowiskową dla 25 tys. widzów.

Realizacja projektu ma potrwać 18 miesięcy, a prace powinny ruszyć w najbliższych tygodniach. Wykonawcą będzie firma Andrade Gutierrez. Koszt powinien wynieść 100-120 mln R$.

Arena Barueri

Pierwszy stadion w tej lokalizacji, w liczącym ćwierć miliona ludzi Barueri na przedmieściach Sao Paulo, stanął w 1996 roku. Mieścił 5 tys. widzów, co okazało się zbyt niską pojemnością w związku z sukcesami sportowymi miejscowego Grêmio. Po 2000 roku klub awansował od regionalnych rozgrywek do drugiej krajowej ligi, dlatego władze miasta zaczęły planować rozbudowę stadionu.

Początkowo miał tu stanął stadion dla 25 tys. widzów, ale kiedy okazało się, że Brazylia zorganizuje Mistrzostwa Świata 2014, powiększono plany o kolejnych 10 tys. miejsc. Pierwsza faza inwestycji zakończyła się w 2007 roku (ok. 16 tys. miejsc), a swą docelową pojemność stadion osiągnął e wrześniu 2010. W 2011 roku trybuny miały zostać całkowicie zadaszone, ale plan wstrzymano. Cztery wysokie filary w narożnikach są jednak gotowe na jego późniejszą instalację.

Stadion dysponuje wysokiej klasy infrastrukturą komercyjną (36 lóż dla 420 osób), a także medialną (aż 37 kabin dla komentatorów radiowych i telewizyjnych), ma też aż 4 telebimy. Wszystkie miejsca są siedzące, choć te na jednopoziomowej trybunie dla fanatyków nie mają oparć.

Arena do Dragão

Dziś klub América FC z północnego miasta Natal jest znany z imponującego kompleksu szkoleniowego. Centrum zajmuje 22ha w podmiejskim Parnamirim, a już wkrótce ma się wzbogacić o nowy stadion główny. Ten zajmie kolejne 8ha i pomieści 22 tys. widzów. Plany budowy nowego stadionu pojawiają się już od trzech lat, ale dotychczas nowej „Areny Smoka” postawić się nie udawało. Dlatego Mistrzostwa Świata okazały się pomocne, bo obiekt, który ma być jednym z potencjalnych stadionów treningowych.

Realizację zatwierdzono we wrześniu 2011. Sprawy formalne mają zostać uregulowane do marca-kwietnia, by zacząć budowę jak najszybciej. Inaugurację zaplanowano bowiem już na styczeń 2013. Tak szybkie otwarcie będzie możliwe wyłącznie dlatego, że stadion zostanie otwarty najpierw z jedną trybuną dla 4,6 tys. widzów. budowany z kolei będzie z długich na 15m modułów, które wspólnie dadzą kształt litery U.

Na stadionie planuje się bardzo wysoką jak na jego pojemność liczbę skyboksów, których ma być – zależnie od źródła – od 88 do 128. Prace projektowe jeszcze trwają, dlatego na ostateczną liczbę, a zapewne również kształt stadionu przyjdzie nam poczekać.