Działacze Górnika chcą rozgrywać mecze na innym stadionie. Podczas budowy na obiekt przy Roosvelta może wejść ledwie 3000 widzów. Zabrzańska drużyna wiosną być może zagra na obiekcie Piasta Gliwice.

Jeszcze do niedawna właściciel klubu, gmina Zabrze, przekonywał że Górnik nigdzie się nie wyprowadzi. Jednak według najnowszych informacji zabrzanie poważnie rozważają opcję przenosin na nowy stadion w Gliwicach. – Wariantów jest kilka. Jeżeli któryś z nich będzie dla nas korzystny finansowo, to będziemy o tym rozmawiać. Poznaliśmy już stanowisko kibiców, którzy w Zabrzu dopingować nie chcą, a my zdajemy sobie sprawę z tego, że runda rewanżowa bez ich wsparcia może być dla nas bardzo trudna – powiedział „Przeglądowi Sportowemu” niedawno wybrany prezes Górnika, który z kibicami spotkał się we wtorek.

 – Kibice powiedzieli rzecz dla nas bardzo ważną. Ich zdaniem – gdybyśmy przeprowadzili się na stadion w Gliwicach – nie byłoby najmniejszego problemu z wypełnieniem 10-tysięcznego stadionu do ostatniego miejsca. Górnik ma mnóstwo  kibiców w Pyskowicach, Tarnowskich Górach, Knurowie, Toszku, czy samych Gliwicach. Z Zabrza dojazd do sąsiedniego miasta też nie jest problemem. Istotne było, czy kibice przyszliby na mecz rozgrywany w innym mieście. Z tego, co usłyszałem, przyszliby bardzo chętnie – dodaje Artur Jankowski.

Władze klubu dostrzegają problem atmosfery przy Roosvelta. Na trybunach zrobiło się cicho, nikt nie dopinguje. Na najbliższy wyjazd do Krakowa 1500 biletów rozeszło się bardzo szybko, z kolei na mecze domowe schodzą opornie. Jak prognozują działacze, piłkarze też woleliby grać przy gorącej atmosferze, niż przy cichych trybunach, stąd temat przenosin jest sprawą otwartą. - Ostateczną decyzję na pewno podejmie właściciel klubu. My możemy przedstawiać argumenty, które pozwolą wybrać najlepsze rozwiązanie – kończy prezes Górnika, który będzie na ten temat rozmawiał z władzami Zabrza.