Stalowa Wola: Słabe tempo, realizacja trybuny zagrożona?
źródło: Stalowka.net; autor: michał
Wydaje się to niemożliwe, bo przecież wykonawca ma półtora roku na jedną małą trybunę. W innych miastach to wystarcza na wzniesienie stadionu, ale Stalowa Wola już drży o terminy. Wykonawca się nie śpieszy – pisze Stalówka.net.
Reklama
W tegorocznym budżecie na modernizację miejskiego stadionu piłkarskiego zapisana była kwota 2 mln zł. Już jej nie ma, bo radni zdecydowali o przeznaczeniu pieniędzy na zmniejszenie zadłużenia Stalowej Woli. Przyczyną takiej decyzji są opóźnienia na budowie.
Najpierw wykonawca (firma Flis z Janowa Lubelskiego – przyp. red.) zaczął prace z dwumiesięcznym opóźnieniem, a potem – zdaniem urzędników – niewiele na placu budowy się działo.
Dziś trwają prace fundamentowe nad najmniejszą trybuną przyszłego stadionu. Sektory na wschodzie obiektu pomieszczą zaledwie 1430 osób, a mimo to czasu na realizację tej części jest dużo – do października 2012. – Zastanawiamy się co robić dalej. Wykonawca zarzeka się, że nadrobi wszelkie zaległości i będzie to wyglądało inaczej, ale na razie nic na to nie wskazuje
– ocenił w rozmowie ze Stalówka.net prezydent Andrzej Szlęzak. - Nie możemy czekać w nieskończoność, bo to nie ma sensu
- dodał.
Radni zwracają uwagę, że to już drugi miejski stadion, którego wykonawca okazał się nierzetelny. Prezydent nie szczędzi gorzkich słów, ale też pokazuje, że takie są realia prawne. – Działamy w takich realiach prawnych, że obiboka, nieroba i oszusta nie da się wyrzucić tylko trzeba się z nim włóczyć po sądach i to często latami
– mówi Szlęzak. Wtóruje mu radna Joanna Grobel-Proszowska, która przypomina, że odrzucenie takiej wątpliwej oferty kończy się pozwami wobec miasta, więc trudno uniknąć umowy z niesolidnym wykonawcą, jeśli jest on najtańszy.
Reklama