Wrocław: Czy Śląsk wykorzysta zainteresowanie nowym stadionem?
źródło: własne; autor: bartosz
Śląsk Wrocław za tydzień przeprowadzi się na nowy stadion – mecz z Lechią już w piątek. Od czwartku we wrocławskich kasach można nabywać bilety i to w przystępnych cenach. Działacze klubu liczą na komplet publiczności. Czy uda się sprzedać wszystkie wejściówki w przeciągu kilku dni?
Reklama
Najtańsza karta wstępu na pierwszą piłkarską imprezę na wrocławskiej arenie Euro kosztuje 16 złotych. Dla porównania, na mecz na dotychczasowym obiekcie można było wejść płacąc przynajmniej 20. Przedwczoraj rozpoczęła się sprzedaż na spotkanie z Lechią. Można więc stwierdzić, że ceny zachęcają. Kasy z biletami otwarto przy nowym stadionie od strony ulicy Królewieckiej, ponadto wejściówki można nabyć w tradycyjnym miejscu, przy Oporowskiej.
Fot: Wawrzula
Przy dwóch otwartych punktach wyprzedanie wszystkich miejsc graniczy z cudem. Szybkość sprzedaży wrocławskich kas jest trudna do zweryfikowania. Na najlepsze spotkania przy Oporowskiej wejściówki rozchodziły się w tempie ponad 2 dni, jednak miała w tym swój udział sprzedaż internetowa. Póki co na nowy stadion biletów w sieci kupić się nie da. System sprzedaży internetowej miał już działać, jednak według nieoficjalnych zapowiedzi będzie gotowy na początku przyszłego tygodnia. Klub przy tym nie dookreślił, czy będzie istniała możliwość zakupu bez posiadania karty kibica. Wygląda na to, że nie. A jak wiemy, choć duży procent widowni przy Oporowskiej karty posiada, przy okazji pierwszego meczu na nowej arenie ten rozkład się zmieni. Przybędzie wielu nowych chętnych, którzy na stary stadion nie chodzili.
Czy Śląsk podzieli losy Lechii? Przypomnijmy że przy okazji otwarcia PGE Areny zainteresowanie meczem przekraczało pojemność obiektu. Gdańszczanie sprzedali jednak „zaledwie” 34 tysiące biletów. Zbyt mała ilość punktów sprzedaży uniemożliwiła rozprowadzenie wszystkich wejściówek. Tak jak to było na Pomorzu, tak i w stolicy Dolnego Śląska wystąpiła potrzeba otwarcia nowych punktów sprzedaży. Wrocławianie wciąż mają czas na zwiększenie prędkości sprzedaży. Czy uda się zaspokoić popyt na nową arenę? Odpowiedź już w piątek.
Reklama